Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Pia Skrzyszowska z medalem Halowych Mistrzostw Świata. Grażyna Rabsztyn ocenia

Rafal Kazimierczak

05/03/2024, 10:17 GMT+1

Medal Pia Skrzyszowska już ma, brązowy, wywalczony dopiero co w halowych mistrzostwach świata, ta kariera zbliżającej się do 23. urodzin Polki na dobre dopiero się jednak rozpędza. - Dużo zawodniczek, w tym ja, na szybkość pracuje latami. Ona dostała ją w darze, a do tego ma idealne warunki fizyczne, by biegać przez płotki - mówi Grażyna Rabsztyn, przed laty płotkarka wybitna.

Ewa Swoboda i Pia Skrzyszowska wróciły z medalami

Wyników w tej historii nie zabraknie, są w tym przypadku niezbędne.
Fajerwerki były w Glasgow już w półfinale - Skrzyszowska na metę biegu na 60 m przez płotki wpadła w czasie 7,78 s, tylko o 0,01 s wolniejszym od rekordu kraju Zofii Bielczyk, z marca 1980. Zabrakło niewiele, tyle, co nic.
W wielkim finale Polka uzyskała 7,79 s, ale nie to było ważne - najważniejsze, że dostała się na podium, na dodatek w biegu historycznym, bo złota medalistka, Devynne Charlton z Bahamów, wynikiem 7,65 s poprawiła własny rekord świata. Srebro wywalczyła Francuzka Cyrena Samba-Mayela - 7,74 s.
picture

Ewa Swoboda i Pia Skrzyszowska wróciły z medalami

Pia Skrzyszowska "miała te biegi pod kontrolą"

Rabsztyn bardzo Skrzyszowskiej kibicuje, jej starty w Glasgow oczywiście oglądała. Ekspertką jest w tej dziedzinie z półki absolutnie najwyższej - w roku 1980 (16 lutego) rekord świata na 60 m przez płotki doprowadziła do 7,84 s, w hali zgarnęła trzy mistrzostwa Europy i trzy wicemistrzostwa. Stadion i 100 m przez płotki - też sukces za sukcesem, trzykrotnie biegała w olimpijskim finale, dwukrotnie wygrywała w Pucharze Świata - lekkoatletyczne mistrzostwa świata w sezonie letnim organizowane są dopiero od sezonu 1983 - a 3 czerwca 1980 w Warszawie popędziła po rekord świata - 12,36 s - który do dziś jest rekordem Polski. Ten wynik Skrzyszowska też ściga, na razie szczycić się może i powinna czasem 12,51 s.
Mówi Rabsztyn: - Płotki to bardzo trudna technicznie konkurencja, wystarczy jeden, drobny błąd i wszystko układa się już inaczej, niż planowaliśmy, a na mecie decydują przecież setne części sekundy. Dlatego cieszę się, że Pia miała te biegi, w finałem włącznie, pod kontrolą, że dowiozła ten finał do końca, takiego użyję stwierdzenia. To bardzo fajna dziewczyna, ma dużo atutów, żeby zostać płotkarką wielkiej klasy.
Jakie to atuty?
- Do sprintu dostała niesamowity dar, najzwyczajniej w świecie jest bardzo szybka. Dużo zawodniczek, w tym ja, taką szybkość wypracowują latami. A ona dostała ją w darze. I tu pojawia się ta technika, w biegu płotkarskim trzeba być szybkim, ale maksymalnej szybkości rozwinąć nie można. Nie można przeszarżować, to taki reżim, żeby utrzymywać szybkość na wodzy, a przy tym utrzymywać też rytm - zejście z płotka, trzy kroki biegowe i znowu płotek. Pia ma nie dobre, a idealne warunki fizyczne do uprawiania tej konkurencji, bardzo fajne proporcje, optymalna budowa. Tak naprawdę jedyne, czego jej brakuje, to doświadczenie - wylicza legenda.
Pia Skrzyszowska

"Trochę zazdroszczę dziewczynom z czołówki"

Jaka jest różnica między bieganiem przez płotki na 60 i 100? Co zrobić, by błyszczeć i tu, i tam? By w stumetrówce walczyć na całego i w Paryżu, w zbliżających się igrzyskach olimpijskich?
- Na pewno nie będę pompować balonika i mówić, co Pia powinna zrobić, bo z trenerem wiedzą to najlepiej. Powiem tak - na 60 metrów biega się przez płotki trudniej niż na 100. W setce jest te 40 metrów więcej, można się jeszcze rozpędzić, coś jeszcze zrobić. Jeżeli ktoś jest w formie na 60 metrów, to zrobi z tego dobry wynik i na 100, dosyć łatwo to przewidzieć. Oczywiście istnieje ryzyko, że na tym zmęczeniu wkradnie się jakiś błąd, w tej drugiej części dystansu, ale, jak mówiłam, to bardzo techniczna konkurencja, błąd może się przytrafić w każdej chwili. W każdym razie szybkie bieganie 60 metrów przekłada się na szybkie bieganie także 100, ten medal z Glasgow na pewno jest dobrym prognostykiem przed sezonem letnim - tłumaczy Rabsztyn.
picture

Pia Skrzyszowska z brązowym medalem HMŚ w Glasgow

Foto: Polska Agencja Prasowa

Rekordy do pobicia

Pytanie ostatnie - co z rekordami Polski, tym na stadionie, i tym z hali?
- Spokojnie, Pia na pewno się z nimi rozprawi, bardzo jej tego życzę. A z drugiej strony jestem dumna z tych naszych wyników, sprzed tylu lat, świadczą o tym, że chyba byłyśmy naprawdę dobre. Szkoda, że kiedyś nie organizowano tak wspaniałych zawodów, nie było halowych mistrzostw świata i mistrzostw świata na stadionie. Trochę zazdroszczę dziewczynom, tym z czołówki, że mają tyle okazji do rywalizacji, że mają całe sztaby ludzi, którzy się nimi opiekują. Fajne warunki są dzisiaj do uprawiania sportu. I bardzo dobrze, właśnie tak powinno być. Pia niech robi swoje, to wystarczy. Z każdym finałem będzie teraz lepiej, łatwiej, będzie w siebie wierzyła jeszcze bardziej, tak to widzę - przekonuje była rekordzistka.
rk/twis
Udostępnij
Reklama
Reklama