Lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Tokio 2025. Polska sztafeta biegaczek 4x400 awansowała do finału

Anna Gryc, Alicja Wrona-Kutrzepa, Aleksandra Formella i Natalia Bukowiecka awansowały do finału sztafety 4x400 m w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Tokio. - Nie ma zmęczenia, w decydującym starcie powalczymy i będzie szybciej - powiedziała Natalia Bukowiecka, która ma już w dorobku dwa czwarte miejsca w stolicy Japonii.

Natalia Bukowiecka po półfinale biegu na 400 metrów na MŚ w Tokio

Źródło wideo: materiały prasowe

W pierwszym biegu eliminacyjnym Bukowiecka na ostatniej zmianie wyprzedziła kilka rywalek i awansowała na trzecią pozycję.
Polki uzyskały czas 3.24,39 i przegrały z Jamajkami - 3.22,77 i Norweżkami - 3.23,84.
- Starałam się biec mocno do końca. Mam nadzieję, że wypadłam na zmianie dobrze. Każda dała z siebie wszystko - podkreśliła Gryc, której koronnym dystansem jest 400 m ppł.

Nieoczekiwana zmiana w składzie

Wrona-Kutrzepa zastąpiła w ostatniej chwili w składzie Justynę Święty-Ersetic.
- Były nerwy, nie powiem. Weszłam do składu w ostatniej chwili. Dziewczyny były bardzo wspierające i otuliły mnie takim "kocykiem", abym poczuła się jak najlepiej - wspomniała Wrona-Kutrzepa.
Zmiany dokonano przed samym wejściem do call roomu. Polki powiedziały, że nie do końca wiedzą, co się stało Święty-Ersetic, a "nie chcą rozsiewać plotek".
Formella przyznała, że za szybko zaczęła i zabrakło jej sił w końcówce. - Wiedziałam, że mamy mocną dziewczynę na końcu, że Natalia da radę - zaznaczyła.
picture

Polska sztafeta 4X400 na MŚ w Tokio (od lewej: Alicja Wrona-Kutrzepa, Aleksandra Formella, Anna Gryc i Natalia Bukowiecka)

Foto: Getty Images

Bukowiecka widzi rezerwy

Bukowiecka, która indywidualnie była czwarta, tym razem zaznaczyła, że miała świadomość przewagi nad rywalkami na ostatniej zmianie.
- Wiedziałam, na co sobie mogę pozwolić, że nie ma dziewczyny mocniejszej ode mnie w tej stawce – podkreśliła. - Czułam się naprawdę dobrze. Nie ma przypadku, awansowałyśmy z miejsca i jutro walczymy o najwyższe cele w finale. Trzeba będzie szybciej? Pobiegniemy szybciej - zadeklarowała Bukowiecka.
Czwarta w biegu indywidualnym i mikście 4x400 m Bukowiecka przyznała, że nie ma mowy o żadnym zmęczeniu.
- Damy z siebie wszystko. Już się przetarłyśmy. Pierwsze starty tutaj są trudne, trzeba się przyzwyczaić do wszystkiego, zareagować na pogodę. W niedzielę na pewno będzie lepiej - oceniła najbardziej doświadczona z polskiej sztafety Bukowiecka.
Drugą serię wygrały Amerykanki - 3.22,53. Do finału awansowały trzy najszybsze sztafety z dwóch serii oraz dwie pozostałe z najlepszymi czasami.
(dasz)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij