NBA. Charlotte Hornets - Milwaukee Bucks: wynik meczu i relacja - Koszykówka

O porażce Bucks zadecydowały dwa elementy - aż 20 popełnionych strat i bardzo słaba gra rezerwowych, którzy łącznie trafili tylko 3 z 23 rzutów z gry.

W końcówce goście mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale na 3,3 s przed ostatnią syreną błąd popełnił gwiazdor obrońców tytułu Giannis Antetokounmpo, niedokładnie podając piłkę do swojego partnera Pata Connaughtona.

Grecki skrzydłowy zapisał na swoim koncie 26 punktów, 13 zbiórek i osiem asyst, ale zaliczył też aż sześć strat. Podobnie prezentują się także statystyki drugiego z liderów Milwaukee Khrisa Middletona - 27 oczek, 11 asyst, siedem zbiórek i siedem strat.

- To drugi mecz z rzędu, w którym grałem zbyt nieuważnie i popełniłem za dużo strat - przyznał Middleton. Dwa dni wcześniej Bucks również przegrali z Hornets, a 30-latek zgubił wówczas piłkę sześć razy.

Szerszeni do wygranej poprowadził Terry Rozier, który w całym spotkaniu zdobył 27 punktów.

Porażkę w swoim meczu ponieśli także zawodnicy Brooklyn Nets, którzy bez kontuzjowanego Jamesa Hardena ulegli na wyjeździe Portland Trail Blazers 108:114. Co więcej bardziej osłabieni byli gospodarze, ponieważ w ich szeregach zabrakło lidera Damiana Lillarda oraz trzech innych podstawowych graczy - CJa McColluma, Normana Powella i Larry'ego Nance Jr.

- Chyba nikt na świecie nie przypuszczał, że uda nam się wygrać w tym składzie. Jestem bardzo szczęśliwy, bo do tej pory zbyt wiele przegraliśmy meczów we własnej hali - powiedział trener Blazers Chauncey Billups.

Z jego podopiecznych najlepiej spisał się Anfernee Simons, który zanotował 23 oczka i 11 asyst. Wśród pokonanych najskuteczniejszy był Kevin Durant - 28 pkt i 10 zbiórek. Kyrie Irving dołożył 22 punkty.

Za sporą niespodziankę należy także uznać zwycięstwo Detroit Pistons z Utah Jazz 126:116. Tłoki to jedna z najsłabszych ekip obecnego sezonu, a z 39 meczów zdołała wygrać tylko dziewięć.

Początek spotkania nie zapowiadał sensacji. Przyjezdni z Salt Lake City w drugiej kwarcie prowadzili już różnicą 22 punktów. Później jednak ich gra w obronie kompletnie się załamała. Pistons w pierwszej połowie zdobyli 48, a w drugiej aż 78 punktów.

W ekipie gospodarzy najlepsi byli Cade Cunningham i Saddiq Bey, którzy rzucili po 29 oczek. W zespole gości na wyróżnienie zasłużyli Donovan Mitchell - 31 pkt oraz Hassan Whiteside 21 pkt i 14 zbiórek.

Boston Celtics - Indiana Pacers 101:98 (po dogr.)
Charlotte Hornets - Milwaukee Bucks 103:99
Detroit Pistons - Utah Jazz 126:116
Houston Rockets - Philadelphia 76ers 91:111
New York Knicks - San Antonio Spurs 111:96
Portland Trail Blazers - Brooklyn Nets 114:108
Sacramento Kings - Cleveland Cavaliers 108:109

Autor: rozniat/po / Źródło: eurosport.pl, PAP