Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Luka Doncić liderem koszykarzy Słowenii przeciwko Polsce - kwalifikacje do igrzysk w Tokio 2020

Emil Riisberg

28/11/2019, 15:49 GMT+1

"Luka Magic", "Cudowne Dziecko", "Dominator" - koszykarski świat oszalał na punkcie 20-letniego słoweńskiego rozgrywającego Luki Doncica. W obecnym sezonie NBA zawodnik Dallas Mavericks robi furorę za oceanem, a w czerwcu stanie na drodze reprezentacji Polski w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio.

Foto: Eurosport

W środę Biało-Czerwoni poznali przeciwników, z jakimi zagrają na turnieju przedolimpijskim w Kownie. Zmierzą się tam m.in. ze Słowenią. Jeśli podopieczni Mike'a Taylora marzą o wyjeździe do Tokio, będą musieli wymyślić sposób na powstrzymanie lidera i wielkiej gwiazdy rywali Luki Doncica. Złoty chłopiec słoweńskiej koszykówki to obecnie nie lada przeszkoda dla każdego zespołu na świecie.

Szaleństwo na Słowenii

Wyjątkowe występy Doncica spowodowały, że wśród kibiców koszykarskich na całym świecie powoli rozwija się "Lukamania". W jego rodzinnym kraju trwa już w najlepsze od wielu lat. Sytuację można chyba porównać do szaleństwa, jakie przed laty rozpętało się w Polsce na punkcie Adama Małysza.
- W Słowenii panuje wielka euforia z powodu Luki Doncica - przyznał w rozmowie z eurosport.pl Jaka Lopatic, dziennikarz portalu siol.net. - Nigdy nie mieliśmy w NBA takiego gracza, a zwłaszcza w tak młodym wieku. Luka tutaj, Luka tam. We wszystkich mediach pojawiają się codzienne informacje o nim, jak gra, jak się ubrał przed meczem… Ma 20 lat i robi rzeczy, które potrafią tylko najlepsi koszykarzy na świecie. Także największe gwiazdy w NBA bardzo go chwalą. Dla nas jest cudownym dzieckiem. W zeszłym roku doszło do meczu między Miami Heat Gorana Dragica i Dallas Mavericks Doncicia, na który przyszło blisko 2500 słoweńskich fanów. Mamy tylko dwa miliony mieszkańców, ale jednego niezwykle utalentowanego sportowca. Zażartuję, że słoweński kurczak - a taki kształt ma nasz kraj - może znosić złote jajka - zakończył Lopatic.

Koszykówka wyssana z mlekiem

Można powiedzieć, że Luka był skazany na koszykówkę. Jego ojciec Sasa Doncic także był bardzo dobrym zawodnikiem i szybko zaczął zapoznawać syna z ulubioną dyscypliną sportu. Rodzice Luki twierdzą, że potrafił rzucić piłką, kiedy miał siedem miesięcy. Gdy skończył roczek, jego ojciec postawił mu minikosz w pokoju, więc trafiał do niego już cały czas.
W koszykówkę zaczął grać jako siedmiolatek. Od początku rywalizował ze znacznie starszymi chłopcami. I tak jest przez całą jego karierę.
- Zawsze grałem przeciwko większym i szybszym rywalom, dlatego nauczyłem się ogrywać ich przy pomocy umysłu - powiedział kiedyś Doncic junior.
Jego wysokie koszykarskie IQ jest obecnie zauważane przez wszystkich fachowców.
Basket na profesjonalnym poziomie zaczął się dla Luki w wieku 13 lat. Wówczas z Lublany trafił do Realu Madryt, z którym podpisał profesjonalny pięcioletni kontrakt. Już w wieku 16 lat zadebiutował w pierwszym zespole Realu w meczu ligi ACB, najlepszych rozgrywek w Europie. Stał się tym samym najmłodszym zawodnikiem Królewskich w historii, który wystąpił w spotkaniu ekstraklasy.

Mistrz Euroligi i Europy

W seniorskiej koszykówce Doncić także kroczył od sukcesu do sukcesu. Mierzący 201 cm rozgrywający szybko stał się liderem Realu, który poprowadził m.in. do mistrzostwa Euroligi w 2018 roku. Został także wybrany najlepszym zawodnikiem sezonu i finałów rozgrywek. Rok wcześniej był obok Gorana Dragica liderem reprezentacji Słowenii podczas zakończonych złotym medalem mistrzostw Europy. Nieźle jak na nastolatka...
Mimo wielkich sukcesów zdobywanych na Starym Kontynencie, niewielu jednak przypuszczało, że Doncic będzie w stanie dominować w najlepszej lidze świata. Przewidział to charyzmatyczny właściciel Dallas Mavericks Mark Cuban, który postawił na Lukę dwa lata temu w drafcie NBA (wymienił go z Atlantą Hawks na Trae Younga). "Donke" już w debiutanckim sezonie stał się podstawowym rozgrywającym Mavs. Grał na tyle dobrze, że na koniec rywalizacji otrzymał tytuł dla najlepszego pierwszoroczniaka ligi ("Rookie of the Year Award"). A to był dopiero początek sukcesów. Obecny sezon to już prawdziwa eksplozja talentu młodego Słoweńca.
picture

Foto: Eurosport

- W zeszłym roku byłem pewny siebie na boisku, ale teraz gram lepiej - ocenił postępy w swojej grze Doncić. - Staram się dostosować do warunków panujących w NBA, które są bardzo trudne. Liczy się wiele rzeczy, przede wszystkim silna psychika. Trzeba kontrolować wydarzenia boiskowe i śledzić uważnie, w jaki sposób toczy się mecz - analizował start sezonu dla ESPN.

Żona prezesa zagrożona?

Aż trudno w to uwierzyć, ale to 20-letni Europejczyk robi obecnie największy show w NBA. Doncić gra bardzo efektownie, potrafi wykreować sobie sytuację rzutową, świetnie trafia z dystansu i po wejściach pod kosz. Czasami wydaje się, że jest wolny, ale to tylko złudzenie. W mgnieniu oka może wyprowadzić w pole jednym zwodem nawet najlepszego obrońcę. Nie ma dla niego problemu, by zapakować nad rywalem, albo trafić za trzy punkty w ostatniej akcji meczu. Przede wszystkim jest przywódcą zespołu, doskonale napędza akcje Mavs, z łatwością znajduje niepilnowanych kolegów, a jego asysty są spektakularne.
- Nie oddałbym Doncica za żadnego innego koszykarza. On sprawia, że czterech pozostałych zawodników Mavs na boisku staje się lepszymi. Przypomina mi pod tym względem Larry'ego Birda - tak pochwalił swojego podopiecznego trener ekipy z Dallas Rick Carlisle.
Nad umiejętnościami Słoweńca rozpływa się w zachwytach także Cuban. Właściciel Mavs podobno nawet zażartował, że gdyby miał wybierać między zatrzymaniem Doncica, a swojej żony, to już byłby w drodze do swojego prawnika.
- To świetny dzieciak - ocenił Cuban. - Ma zaledwie 20 lat, a już jest jednym z pięciu najlepszych zawodników w NBA. Wszyscy uwielbiają z nim grać. Ma doskonały przegląd sytuacji na parkiecie, siłę i wzrost, dzięki czemu może podać nad obrońcą. Wszyscy nasi zawodnicy wiedzą, że mogą w każdej chwili otrzymać od niego piłkę. Doskonale się go ogląda w akcji, a on też świetnie się bawi. Zawsze miał mentalność zwycięzcy. Ciężko pracuje nad tym, by dorównać LeBronowi Jamesowi i stać się wielkim koszykarzem. A chce być najlepszy, chce być All-Starem, chce być MVP - wyjaśnił.

Żarty przez łzy

To, co Doncić wyczynia w NBA w wieku 20 lat, faktycznie jest niesamowite. Stał się zaledwie drugim zawodnikiem w historii, który w pierwszych szesnastu meczach sezonu rzucił średnio ponad 30 pkt (ma 30,6), zebrał ponad 10 piłek z tablic (10,1) oraz miał ponad 9 asyst (9,8). Pierwszym był legendarny Oscar Robertson. "The Big O" w 1961 roku miał imponujące statystyki: 31,8 pkt, 12,8 zbiórki oraz 12,1 asysty.
W pierwszej kwarcie meczu przeciwko byłym mistrzom NBA Golden State Warriors Doncic miał więcej punktów, zbiórek i asyst niż cała ekipa rywali. Robił, co chciał z przetrzebionymi przez kontuzje Wojownikami. Przez 10 minut zaliczył 22 punkty, 5 zbiórek i 5 asyst. Ostatnim zawodnikiem, który w ten sposób zdominował przeciwnika był w 2003 roku Allen Iverson.
Ostatecznie Mavs wygrali 142:94.
- Zagrał strasznie, w ogóle mi nie zaimponował - zażartował po meczu trener GS Steve Kerr, którego zespół przegrał różnicą 48 punktów po raz pierwszy od 1972 roku. - A tak na poważnie, to był fantastyczny - przyznał doświadczony szkoleniowiec.
Doncic już porównywany jest do największych graczy NBA z LeBronem Jamesem na czele. Nic dziwnego, skoro dwa tysiące punktów rzucił szybciej niż Król James czy czterokrotny najlepszy strzelec NBA Kevin Durant. Potrzebował na to 88 meczów.

Jordan, Robertson, James...

Wszyscy podkreślają wszechstronność Słoweńca. Doncic przeciwko San Antonio Spurs zaliczył rekordowe triple-double - miał 42 punkty, 12 asyst i 11 zbiórek. Tylko wspomniany James potrafił zaliczyć triple-double z 40 "oczkami" przed 21. rokiem życia. O wszechstronności młodego rozgrywającego dobrze mówi także inne zestawienie. W tym sezonie znalazł się w gronie pięciu koszykarzy, którzy w 15 meczach osiągnęli statystyki na poziomie triple-double, ze średnią 30 punktów na mecz. Michael Jordan, Oscar Robertson, James i Russell Westbrook - to naprawdę doborowe towarzystwo.

- To, co wyczynia, jest absurdalne - ocenił Doncica były świetny zawodnik, a obecnie ekspert ESPN Richard Jefferson. - Sposób w jaki gra, w jaki się porusza, w jaki rozgrywa akcje - to wszystko jest niesamowite. Ma bardzo wysokie koszykarskie IQ. Potrafi zaangażować w akcje wszystkich kolegów i sprawić, że grają lepiej. To nie jest Giannis Antetokounmpo, czyli zawodnik, który wyżej skacze, szybciej biega czy dominuje nad innymi atletyczną sylwetką. On ma swoje sposoby, by cię pokonać. To jest imponujące - przekonywał z uznaniem były mistrz NBA.
- "Lukamania" dzieje się naprawdę - podsumował z kolei wydarzenia w NBA Dirk Nowitzki.
Niemiec oddał w ręce młodego Słoweńca przywództwo w zespole z Dallas. Razem mogli pracować w ostatnim sezonie kariery Dirka. Warto dodać, że szósty najlepszy strzelec w historii NBA (31 292 pkt w karierze) swoje pierwsze lata w USA miał znacznie gorsze od Doncica. To tylko pokazuje, jak wielką karierę może zrobić słoweński rozgrywający. I jak trudne zadanie stoi przed reprezentacją Polski w czerwcowych kwalifikacjach do igrzysk w Tokio.
TURNIEJE KWALIFIKACYJNE I ICH OBSADA:
(awans uzyskają tylko zwycięzcy czterech turniejów)

Belgrad:
Grupa A: Dominikana, Nowa Zelandia, Serbia
Grupa B: Portoryko, Włochy, Senegal
Kowno:
GRUPA A: Litwa, Korea Płd., Wenezuela
GRUPA B: Polska, Słowenia, Angola
Split:
GRUPA A: Niemcy, Rosja, Meksyk
GRUPA B: Tunezja, Chorwacja, Brazylia
Victoria:
GRUPA A: Grecja, Chiny, Kanada
GRUPA B: Urugwaj, Czechy, Turcja
Autor: dasz/twis / Źródło: Eurosport.pl, ESPN
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama