Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Los Angeles Lakers mistrzami NBA. Vanessa Bryant i jej emocjonalny wpis

Emil Riisberg

13/10/2020, 10:43 GMT+2

Z okazji 17. tytułu mistrzowskiego koszykarzom Los Angeles Lakers pogratulowała Vanessa Bryant. To właśnie w klubie z Kalifornii całą karierę spędził jej tragicznie zmarły mąż Kobe. Kobieta zamieściła w mediach społecznościowych poruszający wpis.

Foto: Eurosport

Na 17. tytuł (tyle samo co najlepsi dotychczasowi liderzy Boston Celtics) Jeziorowcy czekali długie dziesięć lat. Wtedy w składzie wiodącą postacią był Bryant, który na początku tego roku, 26 stycznia, wraz z córką i siedmioma innymi osobami zginął w katastrofie śmigłowca w Kalifornii.
Od tamtego czasu LeBron James, Anthony Davis i spółka jeszcze bardziej chcieli zdobyć upragniony tytuł. Dla niego, dla Kobe'ego.
W piątym meczu finałowym z Miami Heat zagrali w specjalnych, czarnych koszulkach. Chcieli w ten sposób oddać hołd i upamiętnić Czarną Mambę, jak nazywany był legendarny koszykarz. Cel udało im się zrealizować w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu, po wygranej 106:93.

"Dałeś mi energię"

Szósty mecz finałowy oglądała też żona legendarnego koszykarza, która na swoim instagramowym profilu zamieściła archiwalne zdjęcie. Są na nim Kobe oraz Rob Pelinka, dyrektor generalny Lakers, niegdyś wielki agent wielu zawodników, w tym właśnie Bryanta. Prywatnie był jego wielkim przyjacielem.
To właśnie jemu wdowa po Bryancie najbardziej pogratulowała sukcesu.
"Gratulacje, wujku P! Gratulacje, Lakers! Kobe miał rację z tym zdaniem: trzymaj się kursu, z dala od hałasu. Chciałabym, żeby Kobe i Gigi byli tutaj i to widzieli - napisała Vanessa Bryant.
Pelinka też odniósł się do słów koszykarza. - Pamiętam, że kiedy objąłem tę pracę, powiedział: "Wiem, co dla mnie robiłeś przez 20 lat (tyle Bryant zawodowo grał w koszykówkę). Dam ci dwa, trzy lata i przywrócisz Lakersów na szczyt" - wspominał szef klubu z Kalifornii.
- Chyba miałeś rację, stary. Dałeś mi energię, żeby to zrobić - dodał, patrząc w górę.

Autor: lukl/twis / Źródło: eurosport.pl, espn.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama