Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Koszykarskie mistrzostwa świata: Jerry Colangelo ma żal do gwiazd NBA

Emil Riisberg

13/09/2019, 20:19 GMT+2

Nieudany koszykarski mundial w wykonaniu reprezentacji Stanów Zjednoczonych nie przejdzie bez echa za oceanem. Dyrektor amerykańskiej kadry Jerry Colangelo ma żal do zawodników, którzy odrzucili powołania do kadry i zamierza wyciągnąć konsekwencje przed kolejną wielką imprezą, czyli igrzyskami w Tokio.

Jerry Colangelo

Foto: Eurosport

Z 35 zawodników pierwotnie powołanych do kadry, zaledwie czterech ostatecznie pojawiło się na mistrzostwach świata w Chinach.
- Nikt nie spodziewałby się aż tylu rezygnacji - przyznał Colangelo.

Duże rozczarowanie

Amerykanie notują w Chinach swój najgorszy start w historii występów na wielkich imprezach. Już na etapie ćwierćfinałów pożegnali się z marzeniami o złotych medalach po przegranej z Francją. W następnym meczu zamiast rehabilitacji przyszła kolejna porażka, tym razem z Serbią. Byłym faworytom do tytułu pozostała już tylko walka o siódme miejsce z reprezentacją Polski. Rezultat zdecydowanie poniżej oczekiwań, nawet biorąc pod uwagę problemy z rekrutacją w amerykańskiej kadrze. Dotychczas najgorszym wynikiem koszykarzy ze Stanów Zjednoczonych było szóste miejsce zajęte na mistrzostwach świata w 2002 roku.
- Zawodnicy zrobili wszystko co było w ich mocy. To dobra grupa. Zaczynaliśmy z większymi oczekiwaniami względem naszego składu, jednak nie wszystko potoczyło się tak jak liczyliśmy, przewidywaliśmy i oczekiwaliśmy. Dla mnie osobiście było to duże rozczarowanie - wyjaśnił przyczyny swojego niezadowolenia dyrektor reprezentacji.
Pod nieobecność największych gwiazd Amerykanie nie sprostali czołowym europejskim reprezentacjom

Rozliczenie przed Tokio

Colangelo przyznał, że szybko nie zapomni na kogo nie mógł liczyć podczas budowania zespołu na mistrzostwa świata.
- Mogę tylko powiedzieć, że nie można przeoczyć i zapomnieć z kim miałeś iść na wojnę, a kto się nie stawił - zaznaczył 79-latek.
Wszystko wskazuje na to, że wyciągnie konsekwencje podczas tworzenia składu na kolejny wielki turniej - przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio.
- W przyszłości kadra Stanów Zjednoczonych będzie potrzebować większej współpracy pomiędzy klubami, agentami i przede wszystkim lepszej komunikacji z zawodnikami, by umocnić ich zaangażowanie w sprawy reprezentacji. Zależy mi na tym, by zobaczyć ilu graczy zgłosi swój akces wcześnie, by zasygnalizować swoją chęć i pragnienie gry. Mogę jednak oświadczyć, że w równym stopniu będzie liczyć się to, kogo nie chcemy, jak i to kogo chcemy - zakończył Colangelo.
Autor: jac/TG / Źródło: eurosport.pl, olympics.nbcsports.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama