Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Argentyna - Rosja: wynik meczu - Mistrzostwa Świata w koszykówce 2019

Emil Riisberg

04/09/2019, 14:53 GMT+2

Argentyna i Rosja, kolejni rywale reprezentacji Polski koszykarzy na mistrzostwach świata, zmierzyły się w bezpośrednim pojedynku, którego stawką było zwycięstwo w grupie B. W meczu obfitującym w wiele nietrafionych rzutów i fauli lepsi okazali się zawodnicy z Ameryki Południowej 69:61, z którymi Biało-Czerwoni zmierzą się w niedzielę (godz. 14). Z Rosją Polacy zagrają w piątek (godz. 10). Grupę I

Foto: Eurosport

Reprezentacja Polski awansowała do drugiej rundy mistrzostw świata w Chinach z kompletem trzech zwycięstw i sześciu punktów. Zawodnicy trenera Mike'a Taylora pokonali kolejno Wenezuelę 80:69, Chiny po dogrywce 79:76 i Wybrzeże Kości Słoniowej 80:63.
Z dorobkiem sześciu oczek rywalizację w grupie I rozpocznie także Argentyna. Z kolei Rosja i Wenezuela, mające po dwie wygrane i jednej porażce, przystąpią do kolejnych gier z pięcioma punktami na koncie. Do ćwierćfinału awansują dwie najlepsze drużyny z grupy.

17:0

Spotkanie Argentyny z Rosją w pierwszej połowie było bardzo dynamiczne. Początek należał do Rosjan, którzy spokojnie konstruowali swoje akcje i punkt po punkcie zwiększali przewagę. Dobrze prezentowali się Nikita Kurbanow, Semen Antonow i Andriej Zubkow. Po pierwszej kwarcie podopieczni trenera Siergieja Bazarewicza prowadzili 17:12.
Wówczas nastąpiło całkowite załamanie gry Rosjan, którzy stracili skuteczność, seriami popełniali straty, a ich rywale punktowali po kontrach. Argentyńczycy wygrali czterominutowy fragment gry 17:0! Liderami ekipy z Ameryki Południowej byli środkowy Luis Scola i rozgrywający Facundo Campazzo. To oni byli zaangażowani w większość akcji punktowych zespołu.

Pobudka Rosjan

Od stanu 29:17 mecz się wyrównał. Argentyńczycy utrzymywali jednak bezpieczną przewagę. W trzeciej kwarcie gra była mniej ciekawa. Akcje niespecjalnie się zazębiały, a kibice zgromadzeni na trybunach nie mieli wielkich emocji. Na ostatnią kwartę Argentyńczycy schodzi z prowadzeniem 53:40. Ta przewaga chyba ich uśpiła, bo tym razem to oni przestali grać. Ambitnie walczący Rosjanie zanotowali serię 11:0 i zrobiło się ciekawie.
Końcówka była emocjonująca, choć nie stała na najwyższym poziomie. Widać było sporą nerwowość u koszykarzy obu ekip. Zdobywanie puntów przychodziło im z trudem, nie wpadały rzuty za trzy punkty, sporo było fauli i prostych strat. Ostatecznie wojnę nerwów wygrali Argentyńczycy, dla których decydujące punkty zdobywał Campazzo.
Oglądając spotkanie najlepszych zespołów grupy B można było odnieść wrażenie, że Polacy nie są z nimi bez szans.

Załamani Chińczycy

Brak awansu do drugiej rundy Chińczyków jest dużą niespodzianką. Gospodarze byli uznawani za faworyta grupy A. Tymczasem najpierw przegrali z Polską 76:79, a następnie ulegli Wenezueli 59:72. W środę na pewno odczuwali trudy spotkania z Biało-Czerwonymi, zakończonego dwa dni wcześniej dopiero po dogrywce. Mogli też być bardziej zdenerwowani stawką decydującego meczu.

Wenezuelczycy wykorzystali to perfekcyjnie. Dowodzeni przez Heisslera Guillenta (15 punktów, osiem asyst, trzy zbiórki i przechwyt) od początku spotkania nie pozostawili Chińczykom złudzeń, kto bardziej zasłużył na awans. Po końcowym gwizdku kibice gospodarzy płakali.
Autor: dasz/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama