Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Pireneje przerosły obrońcę tytułu na Vuelta a Espana. Jumbo-Visma nokautuje rywali

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 08/09/2023, 18:52 GMT+2

Remco Evenepoel (Soudal-Quick Step) w piątek pogrzebał swoje szanse na drugi z rzędu triumf w klasyfikacji generalnej Vuelta a Espana. Ubiegłoroczny zwycięzca hiszpańskiego wyścigu opadł z sił na wymagającym 13. etapie w Pirenejach, ponosząc ogromne straty. Na słynnej Col du Tourmalet zwyciężył Duńczyk Jonas Vingegaard, a całe podium zajęli kolarze ekipy Jumbo-Visma.

Vingegaard wygrał 13. etap Vuelta a Espana. Dominacja Jumbo-Visma

Evenepoel przed piątkową rywalizacją plasował się na trzecim miejscu w najważniejszym zestawieniu wyścigu, tracąc tylko minutę i 9 sekund do lidera. Wydawało się, że atak Belga po czerwoną koszulkę to tylko kwestia czasu, ale 13. etap przyniósł sensacyjne rozstrzygnięcia. 23-latek przeżył ogromny kryzys w Pirenejach, a taki teren nie wybacza słabości.

Selekcja od startu

Piątkowy odcinek Vuelta a Espana jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu zapowiadał się jako jeden z najbardziej ekscytujących w tegorocznej edycji i nie zawiódł oczekiwań. Ponad 4000 metrów przewyższenia na trasie o długości niespełna 135 kilometrów musiało robić wrażenie na wszystkich uczestnikach.
Droga wznosiła się już od startu, prowadząc na początku przez Puerto de Portalet. Po długim zjeździe czekał wyczerpujący podjazd pod Col d'Aubisque, który pochłonął już dużą grupę kolarzy. To właśnie tam z tyłu zaczął zostawać m.in. Evenepoel, dla którego nie było już powrotu do czołówki. Spore problemy z utrzymaniem tempa najmocniejszych miał również Portugalczyk Joao Almeida (UAE Team Emirates), czyli kolarz zajmujący dotychczas szóste miejsce w klasyfikacji generalnej.
Wspomniane wyzwania stanowiły tylko pierwszą, nieco łatwiejszą część 13. etapu. Za półmetkiem wyrastał bowiem kolejny długi podjazd pod Col de Spandelles, a wszystko kończyło się dopiero na budzącej respekt Col du Tourmalet, doskonale znanej zawodnikom z Tour de France.

Jumbo-Visma bierze wszystko

Podjazd pod finałowe wzniesienie dnia z przodu rozpoczynała już bardzo okrojona grupa, która najlepiej przetrwała wcześniejsze trudy odcinka. W stawce 22 kolarzy najmocniej reprezentowana była drużyna Jumbo-Visma, co mogło zwiastować dalsze wydarzenia.
Vingegaard, Primoż Roglicz i jadący w koszulce lidera Sepp Kuss mogli liczyć na solidne wsparcie Roberta Gesinka i Wilco Keldermana. Wobec takiej przewagi słabnący rywale zostali pozbawieni argumentów. Vingegaard zaatakował nieco ponad 7 km przed metą, gubiąc kilku groźnych konkurentów, w tym wicelidera wyścigu Hiszpana Marca Solera (UAE Team Emirates). Triumfator dwóch ostatnich edycji Tour de France nie zmarnował uzyskanej przewagi, świętując zwycięstwo na Col du Tourmalet 30 sekund przed Kussem, który finiszował na drugim miejscu. Z kolei podium uzupełnił Roglicz ze stratą 33 sekund do kolegi z zespołu.
picture

Vingegaard wygrał 13. etap Vuelta a Espana. Dominacja Jumbo-Visma

Tymczasem wspomniany wcześniej Evenepoel dojechał do mety dopiero ponad 27 minut po zwycięzcy wraz z partnerami z Soudal-Quick Step. Po takim nokaucie trudno przesądzać, czy będzie jeszcze miał ochotę na kontunuowanie rywalizacji.
W "generalce" prowadzenie zachował Kuss. Pozostałe czołowe lokaty zajmują kolejni zawodnicy z Jumbo-Visma. Drugi Roglicz traci do lidera minutę i 37 sekund, a trzeci Vingegaard minutę i 44 sekundy.
picture

Jonas Vingegaard po 13. etapie Vuelta a Espana

picture

Skrót 13. etapu Vuelta a Espana

Udostępnij