Królewski etap Tour de France zagrożony? Aktywista Matthieu Stelvio chce chronić przyrodę Col de Sarenne

Już niemal 6 tys. osób podpisało petycję za usunięciem Col de Sarenne z trasy Tour de France 2026. Przełęcz pojawić się ma na 20. etapie wyścigu, tuż przed finałową wspinaczką do Alpe d'Huez. W dokumencie oprotestowującym wytyczoną trasę wyrażono obawy o wpływ imprezy na miejscową przyrodę, w tym niepokojenie żyjących na tym obszarze zwierząt.

Col de Sarenne

Foto: Getty Images

Col de Sarenne, zlokalizowana we francuskich Alpach, ma być przedostatnim podjazdem królewskiego odcinka przyszłorocznej Wielkiej Pętli. Z niej kolarze pomkną już w kierunku narciarskiego kurortu Alpe d'Huez.
"Organizatorzy Tour de France 2026 chcą przekształcić Col de Sarenne w największy stadion świata" – twierdzi pomysłodawca petycji Matthieu Stelvio. "Podjazd, zlokalizowany w końcowej części etapu, przyciągnie setki tysięcy widzów" – argumentuje.
Zawodowi kolarze do dziś trzykrotnie odwiedzili Col de Sarenne w trakcie wyścigów. Po raz ostatni rywalizowali na niej na siódmym etapie Criterium du Dauphine 2017.

Unikatowa przyroda Sarenne

Droga na szczyt prowadzi przez dolinę Ferrand, obszar zamieszkiwany przez świstaki, lisy, orły i gronostaje. Występuje tu również wiele rzadkich gatunków ptaków, których pisklęta wykluwają się w lipcu, miesiącu Tour de France.
Stelvio obawia się, że obecność śmigłowców nad doliną doprowadzi do spłoszenia przebywających w gniazdach ptaków. Z kolei tłumy ludzi, z samochodami i namiotami, mogłyby zadeptać tutejszą roślinność.
"Czy to naprawdę odpowiednie miejsce na imprezę, której widownia jest równa dziesięciu największym stadionom?" – pyta retorycznie w petycji działacz na rzecz ochrony środowiska. "Natura jest ważniejsza niż ten spektakl (który często okazywał się fikcją). A organizatorzy Tour de France w ogóle się nią nie przejmują" – zauważa.
picture

Trasa Tour de France 2026

Źródło wideo: Eurosport

To nie pierwsza akcja Stelvio dotycząca ochrony Col de Sarenne. Podobną zainicjował w 2013 roku, gdy przez przełęcz zjeżdżano pomiędzy dwiema wspinaczkami na Alpe d'Huez. Wtedy zebrał ponad 12 tys. podpisów. Organizator wyścigu, firma ASO, na list aktywisty nie odpowiedziała.
Warto jednak zauważyć, że w przypadku zjazdu zagrożenie ze strony człowieka dla przyrody było zdecydowanie mniejsze. Akurat w tym miejscu na trasie nigdy nie ma tłumów, bo przejazd kolarzy trwa ledwie kilka sekund.
Tymczasem w 2026 roku plany organizatorów względem przełęczy są jeszcze poważniejsze. Podjazd ma zamiar pokonać wcześniej 16 tys. amatorów w ramach imprezy towarzyszącej – L’Etape du Tour de France. Tę rywalizację zaplanowano 19 lipca, sześć dni przed wspinaczką zawodowców.
Do poniedziałku pod petycją Stelvio podpisało się ponad 5,8 tys. osób.
(br/macz)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij