Veronica Ewers, czwarta kolarka Giro d'Italia Donne 2023, przerywa karierę z powodów zdrowotnych
Poruszający wpis kolarki, w którym Veronica Ewers ogłosiła zawieszenie kariery. "Moje kości są słabe, mój układ pokarmowy zdewastowany" - napisała 31-letnia kolarka EF Education-Oatly. Opisała swoje doświadczenia związane z przesuwaniem granic, by spełnić oczekiwania własne i otoczenia. Z fatalnym skutkiem.
Finisz Dominiki Włodarczyk i Katarzyny Niewiadomej-Phinney na 8. etapie Tour de France kobiet
Źródło wideo: Eurosport
Historia, którą Amerykanka podzieliła się w mediach społecznościowych, to w istocie opowieść o niezliczonych błędach popełnianych od wielu lat. Zaczyna się na długo przed kolarską karierą późniejszej czwartej zawodniczki kobiecego Giro d'Italia. To historia o miłosnych rozczarowaniach, poszukiwaniu własnej wartości i próbach dostosowania się do oczekiwań formułowanych przez najbliższe otoczenie. I ostrzeżenie, kierowane do innych zawodniczek.
Ewers opowiada przede wszystkim o narzuconej na samą siebie presji związanej z odżywianiem. "Nie chciałam konfrontować się z jedzeniem, którego 'nie powinnam' lub 'nie mogłam' jeść. Moje życie to trening, szkoła, praca i tak w kółko. W tej kolejności. Kiedy nie byłam na tym skupiona, siedziałam w swoim pokoju, fantazjując o deserach i słodkościach, które jedzą inni, ale powtarzałam sobie, że jestem 'lepsza', bo potrafię się kontrolować" - wspomina Amerykanka.
"To autodestrukcyjne zachowanie trwało kilka lat, aż w 2019 roku wkręciłam się w kolarstwo. W tamtym czasie biegałam (za dużo) i podnosiłam ciężary (za często) bez ładu i składu. (…) Pomyślałam, że spróbuję i ostatecznie zakochałam się w kolarstwie" - relacjonuje Ewers.
"Zbyt długo znęcałam się nad swoim ciałem"
W roku debiutu nikomu nieznana zawodniczka stanęła na podium mistrzostw USA. To przyspieszyło jej karierę. Po dwóch latach od odkrycia kolarskiej pasji Ewers podpisała zawodowy kontrakt. W 2022 roku ścigała się już w World Tourze. Z niemałymi sukcesami w postaci kilku zwycięstw i wysokich lokat na etapach i w wyścigach jednodniowych oraz 9. miejscem w klasyfikacji generalnej kobiecego Tour de France. Rok później otarła się o podium Giro d'Italia Donne.
Głęboko zakorzenione nawyki i silne przekonanie, że kluczem do sukcesu są ciężki trening i drastyczna dieta omal nie doprowadziły do tragedii. Podczas jednego z treningów w sierpniu 2023 roku skrajnie wyczerpaną i odwodnioną Ewers uratowali przypadkowi ludzie, którzy zabrali ją do szpitala. "Straciłam tyle wody i elektrolitów, że mogłam umrzeć, gdyby mnie tam nie przywieziono" - przyznała.
To był moment, w którym zdała sobie sprawę, że sprawy zaszły za daleko. Przyszedł czas na refleksję.
"Nie mam okresu od 2014 roku. Moje kości są słabe, mój układ pokarmowy zdewastowany. Spędziłam ostatnie dwa lata (z krótką przerwą), próbując wyleczyć szkody, jakie wyrządziłam swojemu ciału przez dekadę, ale to się nie udało" - napisała na swojej stronie w serwisie substack.com.
"Wpakowałam się w kłopoty, zbyt długo znęcając się nad swoim ciałem. (…) Ono potrzebuje pełnego resetu" - dodała na Instagramie, dziękując drużynie za zrozumienie i wsparcie w tym trudnym dla niej momencie.
31-latka nie określiła daty możliwego powrotu do treningów i rywalizacji.
(macz/twis)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/11/22/image-53f38665-04cc-478d-88a3-8e3fdda0e38e-68-310-310.jpeg)