Tour de France 2024. Biniam Girmay zwycięzcą 3. etapu. Historyczny sukces Erytrejczyka

Biniam Girmay (Intermarche - Wanty) wygrał 3. etap wyścigu Tour de France z metą w Turynie. W sprinterskim finiszu pokonał Kolumbijczyka Fernando Gavirię (Movistar) i Belga Arnauda De Lie (Lotto Dstny). Nowym liderem wyścigu został Ekwadorczyk Richard Carapaz (EF Education - EasyPost).

Biniam Girmay wygrał 3. etap Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

Po dwóch pierwszych, bardzo dynamicznych i emocjonujących etapach trzecia część włoskiej odsłony Tour de France przyniosła nieco uspokojenia. Zmęczeni upałem i walką kolarze najdłuższy, ponad 230-kilometrowy etap postanowili potraktować jako okazję do odpoczynku. Tym bardziej że już we wtorek na horyzoncie czaić się będzie Col du Galibier - niezbyt stroma, ale długa, aż 23-kilometrowa wspinaczka, poprzedzona dwoma innymi podjazdami. Zresztą od samego startu w Pinerolo aż do położonego 40 km dalej Sestriere droga będzie cały czas prowadzić pod górę.
Poniedziałkowy odcinek toczył się więc w spokojnej atmosferze. Nawet ucieczka dała za wygraną. Norweski duet z Uno-X Mobility: Jonas Abrahamsen i Johannes Kulset, wyrwał się wprawdzie do przodu kilka kilometrów po starcie, kolarze szybko wypracowali ponad minutową przewagę, ale chwilę później zatrzymali się na poboczu i poczekali na resztę grupy.
picture

"Można by było pokazać im żółte kartki". Uciekinierzy poczekali na peleton

Źródło wideo: Eurosport

Atak Francuza bez szans na powodzenie

Na kolejną akcję trzeba było czekać kilka godzin i aż 160 km. Wtedy na samotną szarżę zdecydował się Fabien Grellier (TotalEnergies). Wypracował niewielką przewagę, ale zdziałał tyle, że w końcu pobudził resztę peletonu do nieco bardziej wytężonej pracy. Grupa przyspieszyła, trzymając Francuza w zasięgu wzroku. Grupy sprinterskie, które niecałe 70 km dalej po raz pierwszy w wyścigu miały szansę na walkę na finiszu, postanowiły pilnować swoich interesów.
picture

Grellier wygrał ostatnią górską premię na 3. etapie Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

Niecałe 30 km przed metą akcja Grelliera przeszła do historii. Peleton w całości zmierzał w stronę Turynu, gdzie walkę o zwycięstwo mieli stoczyć najszybsi z kolarzy.
Rozpoczęło się konkretne ściganie.

Historyczny sukces Erytrejczyka

Dwa kilometry przed metą kraksa podzieliła peleton, wyłączając z rywalizacji część sprinterów. Na czele pozostała niewielka grupa, w której ton zdawali się nadawać kolarze Lidl - Trek, pracujący na rzecz Madsa Pedersena.
picture

Kraksa na końcowych kilometrach 3. etapu Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

Ale to nie Duńczyk, prowadzący niemal do ostatnich metrów, a schowany wcześniej za jego plecami Girmay jako pierwszy minął linię mety. Dla Erytrejczyka, który przed dwoma laty sięgnął po etap w Giro d'Italia, to pierwsze zwycięstwo w Wielkiej Pętli.
Jego sukces ma wymiar historyczny. Jest nie tylko pierwszym Erytrejczykiem, ale również pierwszym czarnoskórym mieszkańcem Afryki, który sięgnął po zwycięstwo na etapie Tour de France.
picture

Biniam Girmay wygrał 3. etap Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

Kraksa spowodowała zamieszanie w klasyfikacji generalnej. Nowym liderem został Carapaz, który ma taki sam czas jak jadący w poniedziałek w żółtej koszulce Tadej Pogaczar (UAE Team Emirates). O przejęciu żółtego trykotu przesądziła jednak suma miejsc na dotychczasowych etapach. W Turynie Carapaz minął linię mety na 14. miejscu. Pogaczar był 38.
picture

Carapaz po 3. etapie Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

Z tym samym czasem sklasyfikowani są jeszcze trzeci Belg Remco Evenepoel (Soudal Quick-Step) i czwarty Duńczyk Jonas Vingegaard (Visma | Lease a Bike), broniący po raz drugi z rzędu tytułu w Wielkiej Pętli.
picture

Skrót 3. etapu Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

(macz)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama