Nie wierzył w sukces, zaryzykował i wygrał. "Poczułem najlepsze nogi w całej karierze"
Akt. 14/07/2023, 20:59 GMT+2
- Nie podejrzewałem, że ta grupa będzie walczyć o zwycięstwo - przyznał Michał Kwiatkowski po wygraniu 13. etapu Tour de France. Sytuacja zmieniła się na jego korzyść na finałowym podjeździe pod Grand Colombier. Dopiero wtedy, jak wyjawił w rozmowie na mecie, uwierzył we własne siły i postanowił zaatakować.
- To było coś zupełnie szalonego - stwierdził Kwiatkowski w rozmowie na mecie 13. etapu Tour de France.
- Jak zabierałem się do ucieczki, sądziłem, że to bilet gdzieś do podnóża Grand Colombier. Nie podejrzewałem, że ta grupa będzie walczyć o etapowe zwycięstwo, zwłaszcza po 100 kilometrach szybkiej jazdy po płaskim i ze świadomością, że ekipa Pogaczara naciska z tyłu - opowiadał polski kolarz po piątkowej jeździe w Wielkiej Pętli.
- Nasza taktyka od początku wyścigu polegał na tym, że nie chcemy przegapić żadnej dużej ucieczki - powiedział Kwiatkowski, pytany o to, jakie założenia przyjęła drużyna przed startem 13. etapu. - Zawsze próbujemy uczestniczyć w takich ruchach, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy - wyjaśniał.
- Dziś chyba po prostu puścili zbyt wielu ludzi, a ja stwierdziłem, że mam najlepsze nogi w całej mojej karierze. Nie wierzyłem, że to się może udać, ale oto jestem pierwszy - powiedział z uśmiechem Polak.
Drugi etapowy triumf w Tour de France
Było to jego drugie etapowe zwycięstwo w Wielkiej Pętli. Po raz pierwszy sięgnął po nie na 18. odcinku Tour de France w 2020 roku, po fantastycznej akcji z Ekwadorczykiem Richardem Carapazem, jeżdżącym wówczas również w INEOS Grenadiers. Doświadczenia Kwiatkowskiego z obu zwycięstw są jednak zupełnie różne.
- Wtedy to była jazda na pełnym gazie od startu do mety, ale przez ostatnie 15 kilometrów mogliśmy się cieszyć jazdą razem. Wysiłek, jaki włożyłem w dzisiejszy etap, był jednym z największych w moim życiu. Ale poradziłem sobie z tym. Wiedziałem, że mam dobre tempo i byłem świadomy, że to będzie długa walka - przyznał były mistrz świata. - Ale w tej atmosferze, wśród tylu wspaniałych fanów, to było wspaniałe uczucie. Myślę, że bez nich to nie byłoby możliwe.
Zwycięstwo Kwiatkowskiego jest siódmym polskim triumfem w Wielkiej Pętli. Wcześniej sięgali po nie Zenon Jaskuła (w 1993 roku), Rafał Majka (dwa razy w 2014 i raz rok później), Maciej Bodnar (2017) i dwukrotnie Kwiatkowski.
(macz/TG)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama