Kaszaj wita wszystkich. Dziś przed nami ostatni górski etap w Tour de France z Modane do L'Alpe-d'Huez

Uff, fajny to był etap. Zaraz wszystko ładnie podsumujemy w newsie. Na razie ja się z Wami żegnam. I zapraszam na jutro na czasówkę. Sekundowe różnice - jutro tak naprawdę wszystko się wyjaśni. Transmisja od 14.

Voeckler na mecie ze stratą 3,20 do zwycięzcy.

Na metę wpadają też bracia Schleckowie i Evans. Ten etap dla nich na remis. Wiecie co to oznacza? Po pierwsze, Andy został dziś liderem. Po drugie, jutro Tour wygra Evans, który jest lepszy na czas. To bardzo możliwe.

ROLLAND WYGRYWA ETAP. DRUGI SANCHEZ, TRZECI CONTADOR

Sanchez ruszył po punkty klasyfikacji górskiej i zostawił Contadora. Rolland zaraz na mecie. Może to powinien być lider zespołu?

Evasn już chyba nie ucieknie Schleckowi.

Contador już zmęczony, ale minutę nad Schleckiem i Evansem ma.

Rolland jedzie po zwycięstwo etapowe...

Evans dojechał do Cunego. Schleck siedzi mu na kole.

RUSZA EVANS! SCHLECK SKOCZYŁ ZA NIM.

Sanchez i Rolland dojechali do Contadora. Francuz nawet zaatakował! Alberto za nim skoczył, a Sanchez odstaje.

Atak Cunego! To ciekawe...

Alberto już zaciska zęby z wysiłku. Zaczął się sztywny odcinek. 70 sekund przewagi nad Schleckiem. Kiedy ruszy Evans?

Sanchez się zbliża do Contadora. Też się zagina na etap.

64 sekundy przewagi Contadora.

Sytuacja się nie zmienia. Contador samotnie z przodu, ma minutę nad Schleckiem. Evans się czai za plecami Andy'ego.

Jakiś chuligan zaczepiał Contadora stetoskopem. Bez przesady kibice...

Voeckler dyskutuje z kibicami. Nie wiem, czy to było z sympatią, czy agresją. Kibice na kogoś tam buczą.

Przewaga Contadora nad Schleckiem utrzymuje się w granicach minuty.

Ciekawe, jak mając prawie 5 minut straty rozegrałby dzisiejszy etap Armstrong?