Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Chris Froome walczy o kolejne sukcesy w Tour de France. "Chcę mieć 40 lat i wciąż się ścigać"

Mariusz Czykier

Akt. 25/04/2024, 12:42 GMT+2

Tamten dzień Chris Froome pamięta jak przez mgłę. Sam wypadek przed etapem jazdy na czas w Criterium de Dauphine, w którym przy dużej prędkości roztrzaskał się o mur, zna głównie z opowieści. Ale to właśnie ten moment zatrzymał jego karierę w najgorszym z możliwych momentów. - Próba dojścia do siebie zajęła mi miesiące - przyznał w rozmowie z eurosport.pl.

Chris Froome o kolejnej walce w Tour de France

Był u szczytu sportowej kariery. Na koncie miał dwa zwycięstwa w Vuelta a Espana, wygraną w Giro d'Italia i cztery triumfy w tym najważniejszym, Tour de France. Piątym zwycięstwem w Wielkiej Pętli zapisałby się w historii kolarstwa. Tylko czterech ludzi dokonało tego przed nim: Jacques Anquetil, Eddy Merckx, Bernard Hinault i Miguel Indurain.
Criterium du Dauphine było etapem przygotowań Froome'a do walki o piąte trofeum. I właśnie wtedy, 12 czerwca, w okolicach Roanne doszło do kraksy, po której zaczął zupełnie inną walkę. Najpierw o życie, potem o powrót do formy.
picture

Wypadek był poważny, kolarza przetransportowano do szpitala helikopterem

Foto: Getty Images

- To było naprawdę w najgorszym momencie, tuż przed Tour de France. Byłem w fantastycznej formie i miałem nadzieję, że pojadę i zawalczę o piąte zwycięstwo w Wielkiej Pętli - mówi brytyjski kolarz. - Ale takie jest życie - przyznaje pogodzony już z tym, co się wówczas wydarzyło.
picture

Chris Froome o wypadku w Criterium du Dauphine

- To niebezpieczny sport, takie wypadki się zdarzają. W ostatnich tygodniach i miesiącach byliśmy świadkami wielu poważnych kraks, gdzie kolarze kończyli wyścig ze złamaniami kilku kości. Niestety, to również część tego sportu - stwierdził Froome, który na spotkanie z publicznością i z dziennikarzami na stadionie PGE Narodowym przybył z wciąż jeszcze zabandażowaną ręką, po upadku w Tirreno - Adriatico na początku marca.

Nauka chodzenia

- Próba dojścia do siebie po wypadku w Dauphine zajęła mi miesiące. Nauczenie się na nowo chodzić bez utykania, zajęło mi ponad rok. To był poważny wypadek, ale naprawdę się cieszę, że teraz wracam do ścigania i nie odczuwam bólu. Jestem niezwykle wdzięczny, że dostałem kolejną szansę - zapewnia siedmiokrotny triumfator Wielkich Tourów.
- Myślę, że to wszystko dało mi nową perspektywę. W połowie mojej kariery poczułem, że jestem bardzo zajęty przechodzeniem od jednego celu do kolejnego. Coś takiego zmusza cię do cofnięcia się o krok - powiedział, przyznając, że w końcu znalazł też czas dla rodziny. Wiele spraw przemyślał, a gdy w końcu wrócił do rywalizacji, miał już do niej zupełnie inne nastawienie.
picture

Chris Froome o nowym spojrzeniu na życie i sport

- Piąty Tour de France zawsze był dla mnie marzeniem, ale myślę, że teraz pogodziłem się z faktem, że powrót do poziomu umożliwiającego walkę o zwycięstwo w Wielkiej Pętli z pewnością będzie bardzo, bardzo trudny. W tej chwili bardzo chciałbym po prostu wrócić na wyścig. Nawet jeśli będę walczył tylko o zwycięstwo etapowe, byłoby to niesamowite.
Froome był już blisko tego sukcesu. Trzy lata po dramatycznych wydarzeniach w Roanne, na 12. etapie Tour de France 2022 z metą w słynnym L'Alpe d'Huez, był trzeci.

Nowe pokolenie

Tamten wyścig był już po raz kolejny areną walki o zwycięstwo kolarzy o wiele młodszych od 38-letniego dziś Brytyjczyka. Nowe pokolenie, które po 2020 roku zdominowało rywalizację w peletonie, stało się poniekąd kolejną przeszkodą w powrocie Froome'a na szczyt.
- Ściganie się z nimi w moich najlepszych latach byłoby naprawdę interesujące. Fajnie byłoby to zobaczyć - mówi Brytyjczyk o rywalizacji ze Słoweńcem Tadejem Pogaczarem, Duńczykiem Jonasem Vingegaardem czy Belgiem Remco Evenepoelem.
- Dziś ci najlepsi są coraz młodsi - stwierdził. - Uważam, że dzieje się tak między innymi dzięki ilości informacji dostępnych trenerom, którzy prowadzą młodych sportowców. Myślę, że są dzieciaki w wieku 12-13 lat, które trenują niemal jak profesjonaliści. Zanim ukończą 18. rok życia, robią to już od 5-6 lat, prawidłowo trenując, prawidłowo się odżywiając. Jak wszyscy widzieliśmy, są później gotowi wygrywać największe wyścigi świata już w wieku dwudziestu lat. To jest niesamowite, że mogę być tego świadkiem - dodał.
picture

Chris Froome o rywalizacji z młodym pokoleniem kolarzy

Wciąż głodny sukcesów

Froome przez większość swojej kariery znajdował się w centrum zainteresowania kibiców i mediów z całego świata. Wygrał łącznie aż siedem najważniejszych wyścigów etapowych na świecie. Dziś jednak ci sami kibice i dziennikarze częściej pytają o to, czy jedna z kolarskich legend zdoła w ogóle ukończyć kolejny wyścig.
- Myślę, że moja motywacja zdecydowanie zmieniła się po wypadku - przyznaje, pytany o to, skąd czerpie siły do ciągłej rywalizacji mimo tylu porażek. - Przed kraksą wszystko kręciło się wokół Wielkich Tourów i bycia w jak najlepszej formie, by wygrywać kolejne. Potem znalazłem się na tak niskim poziomie, że od nowa uczyłem się jeździć. Teraz znów jestem zawodowym kolarzem, mogę startować w największych wyścigach świata i być przykładem dla moich dzieci, że nigdy nie należy rezygnować z marzeń. To jest teraz moją najważniejszą motywacją - stwierdził.
picture

Chris Froome o kolejnej walce w Tour de France

Pytany o cele, jakie jeszcze stawia przed sobą, odpowiedział:
- Mam ważny kontrakt (z Israel - Premier Tech - red.) do końca przyszłego roku. Będę miał wtedy 40 lat. Myślę, że to dla mnie całkiem dobry cel: mieć 40 lat i wciąż się ścigać, byłbym z tego naprawdę zadowolony - stwierdził kolarz. - Jeśli chodzi o bardziej konkretne cele, to powrót na Tour de France i walka o etapowe zwycięstwo byłyby dla mnie świetnym sposobem na zakończenie kariery. No, może jeszcze parę zaciętych bitew w górach.
(macz/twis)
Udostępnij
Reklama
Reklama