Tour de France 2022: wyniki i relacja z 12 etapu wyścigu kolarskiego

Jak odpowie Tadej Pogaczar? To pytanie dominowało w rozważaniach sympatyków kolarstwa po środowej rywalizacji, podczas której obrońca tytułu stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej. W najważniejszym zestawieniu wyścigu spadł wówczas na trzecie miejsce za Vingegaarda i Romaina Bardeta (Team DSM).

W dniu Święta Narodowego Francji podobnie jak w środę kolarze przemierzali wysokie góry. Wystartowali z Briancon i od razu przywitał ich podjazd pod Col du Galibier (23 km; śr. 5,1 proc.). Z tym wzniesieniem mierzyli się też minionego dnia, ale tym razem pokonywali je z drugiej strony.

Po takiej rozgrzewce uczestnicy Tour de France zmierzali w kierunku Col de la Croix de Fer (29 km; 5,2 proc.). Na końcu czekał na nich majestatyczny, liczący 21 zakrętów podjazd pod Alpe d'Huez (13,8 km; śr. 8,1 proc.).

To wszystko w połączeniu z mniejszymi przeszkodami złożyło się na ponad 4600 metrów przewyższenia na odcinku o długości zaledwie 165 kilometrów.

W oczekiwaniu na wielkie emocje związane z rywalizacją zawodników z czołówki "generalki" uwagę skupiała na sobie przede wszystkim czwartkowa ucieczka. Walka o znalezienie się w odjeździe dnia była bardzo zacięta, chętnych nie brakowało. Premię górską na Col du Galibier wygrał Anthony Perez (Cofidis), który samotnie zaatakował z prowadzącej grupy. Peleton za sprawą pracy ekipy Jumbo-Visma trzymał jeszcze wówczas harcowników na krótkiej smyczy. Różnica oscylowała w okolicach dwóch minut.

Skład ucieczki z czasem urozmaicili m.in. czterokrotny zwycięzca Wielkiej Pętli Chris Froome (Israel-Premier Tech) i Pidcock (Ineos Grenadiers) plasujący się tuż za najlepszą dziesiątką klasyfikacji wyścigu. Grupa urosła wówczas do dziewięciu kolarzy. Peleton znajdował się jednak na tyle blisko, że nadal trudno było przewidywać, że to zawodnicy z odjazdu rozstrzygną między sobą losy etapowego zwycięstwa.

Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy kolarze zmierzali w stronę Col de la Croix de Fer. Różnice czasowe między czołówką i główną grupą robiły się coraz bardziej okazałe. Przyspieszenie doprowadziło do uszczuplenia ucieczki, ale jej szanse na powodzenie wyglądały coraz bardziej realnie.

Przed ostatnim podjazdem pod Alpe d'Huez peleton nadal tracił do odjazdu ponad pięć minut. Wówczas z przodu na atak zdecydował się Pidcock, a do mety pozostawało mu niespełna 11 km. Nikt nie zdołał go już dogonić i ekipa Ineos Grenadiers mogła świętować swój pierwszy etapowy sukces w tej edycji Wielkiej Pętli. Drugi ze stratą 48 sekund finiszował Louis Meintjes (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux), a trzeci był Froome, który dotarł na metę 2 minuty i 6 sekund za zwycięzcą.

- Cisza przed burzą - powtarzali kilkukrotnie z nadzieją Tomasz Jaroński i Dariusz Baranowski w kontekście walki liderów podczas czwartkowej transmisji w Eurosporcie.

Na końcowym podjeździe rzeczywiście doczekaliśmy się nieco większych emocji z udziałem kolarzy rywalizujących w "generalce", choć nie takich, na jakie liczyliśmy. Jumbo-Visma wymęczyła rywali, odczepiając m.in. wicelidera, czyli Bardeta. Pogaczar trzymał się w grupie faworytów. Zaatakował nawet dwukrotnie, gdy jechał już bez wsparcia kolegów z UAE Team Emirates. Vingegaard nie był tak dobrze dysponowany jak w środę, ale za każdym razem odpowiadał na próby Słoweńca, wskakując mu na koło.

Ostatecznie nie zaszły więc między nimi żadne zmiany w głównej klasyfikacji wyścigu. Nadal dzielą ich 2 minuty i 22 sekundy na korzyść Duńczyka. Pogaczar awansował jednak na drugie miejsce, dzięki problemom Bardeta. Na trzecie wskoczył Geraint Thomas (Ineos Grenadiers) tracący 2 minuty i 26 sekund do lidera. Czwartkowy triumfator Pidcock awansował tymczasem na 8. miejsce.

1. Thomas Pidcock (W. Brytania/Ineos Grenadiers) - 4:55.24
2. Louis Meintjes (RPA/Wanty-Gobert) strata 48 s
3. Chris Froome (W. Brytania/Israel-Premier Tech) 2.06
4. Neilson Powless (USA/EF Education-EasyPost) 2.29
5. Tadej Pogaczar (Słowenia/UAE Team Emirates) 3.23
6. Jonas Vingegaard (Dania/Jumbo-Visma) 3.23
7. Geraint Thomas (W. Brytania/Ineos Grenadiers) 3.23
8. Enric Mas (Hiszpania/Movistar) 3.26
9. Sepp Kuss (USA/Jumbo-Visma) 3.26
10. Giulio Ciccone (Włochy/Trek-Segafredo) 3.32
...
21. Rafał Majka (Polska/UAE Team Emirates) 7.26
43. Łukasz Owsian (Polska/Arkea-Samsic) 16.31
123. Kamil Gradek (Polska/Bahrain Victorious) 33.49
143. Maciej Bodnar (Polska/TotalEnergies) 35.57

1. Jonas Vingegaard (Dania/Jumbo-Visma) - 46:28.46
2. Tadej Pogaczar (Słowenia/UAE Team Emirates) 2.22
3. Geraint Thomas (Wielka Brytania/Ineos Grenadiers) 2.26
4. Romain Bardet (Francja/Team DSM) 2.35
5. Adam Yates (Wielka Brytania/Ineos Grenadiers) 3.44
6. Nairo Quintana (Kolumbia/Arkea-Samsic) 3.58
7. David Gaudu (Francja/Groupama-FDJ) 4.07
8. Thomas Pidcock (W. Brytania/Ineos Grenadiers) 7.39
9. Enric Mas (Hiszpania/Movistar) 9.32
10. Aleksander Własow (Rosja/Bora-Hansgrohe) 10.06
...
19. Rafał Majka (Polska/UAE Team Emirates) 31.30
47. Łukasz Owsian (Polska/Arkea-Samsic) 1:16.56
134. Kamil Gradek (Polska/Bahrain Victorious) 2:32.17
138. Maciej Bodnar (Polska/TotalEnergies) 2:36.00

W piątek kolarze będą rywalizować już w zupełnie odmiennym terenie, podążając z Le Bourg-d'Oisans do Saint-Etienne. Na trasie o długości 192,6 km nie napotkają takich przeszkód, jak w środę oraz czwartek. Zmierzą się tylko z kilkoma znacznie krótszymi podjazdami. W takich okolicznościach po wygraną znów może sięgnąć ktoś z ucieczki. Trudno jednak spodziewać się zmian na czele klasyfikacji generalnej.

Transmisja z 13. etapu Tour de France od godz. 12:55 w Eurosporcie 1 i bez przerw reklamowych w Eurosporcie Extra w Playerze.

Autor: jac/PO / Źródło: eurosport.pl