Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Złamała kręgosłup i miednicę, po trzech latach wraca na polskie mistrzostwa. "Nie powinno mnie tu być"

Emil Riisberg

26/02/2019, 16:55 GMT+1

Victoria Williamson trzy lata temu złamała kręgosłup i miednicę. Pojawiło się zagrożenie, że już nigdy nie będzie chodzić, ale ona nie zamierzała się poddać. Walczyła o powrót do zdrowia i sportu. I tę walkę wygrała. Brytyjka wystartuje w rozpoczynających się w środę w Pruszkowie mistrzostwach świata w kolarstwie torowym. Transmisje z zawodów na antenie Eurosportu 2 i w Eurosport Playerze.

Foto: Eurosport

Dramat rozegrał się podczas imprezy Rotterdam Six Day 2016. Williamson ścigała się w finale konkurencji omnium, kiedy z ogromną prędkością zderzyła się z faworytką gospodarzy Elis Ligtlee. Dziś Victoria z tamtego startu nie pamięta nic.

Zawodniczka doznała licznych złamań, przemieszczeń kości. Skóra w okolicach jej lędźwi pękła, otwierając głęboką ranę. Diagnoza była wstrząsająca, lekarze nie wróżyli Brytyjce powrotu do sportu. Ona była jednak silna, walczyła na tyle mocno, że w środę znów posmakuje wielkiego ścigania. Williamson wystąpi bowiem w mistrzostwach świata w Pruszkowie.


- Kiedy patrzy się w mój wypis ze szpitala, tak naprawdę nie powinno mnie tu być - przyznała 25-latka w wywiadzie dla BBC. - Jestem z siebie dumna, ale jeszcze bardziej jestem wdzięczna za wsparcie i pomoc ludziom, którzy sprawili, że mogę wrócić - podkreśliła.

Środek sto razy silniejszy od morfiny

Wypadki w kolarstwie torowym, gdzie zawodnicy rozpędzają się nawet do 80 km/h, nie zdarzają się tak często jak na szosie. Jeśli mają miejsce, to rzadko niosą za sobą aż takie konsekwencje, jak te z Rotterdamu. Wtedy na włosku zawisło nie tylko zdrowie Williamson, ale i Ligtlee. Obie zawodniczki runęły nieprzytomne na tor, zawody zostały przerwane, a organizatorzy poprosili kibiców o opuszczenie welodromu.

Lekarze, którzy jako pierwsi zajęli się Brytyjką, jeszcze na torze, bali się, że doszło paraliżu. Williamson trafiła do szpitala prosto na stół operacyjny.

Ani wypadku, ani czasu bezpośrednio po nim reprezentantka Wielkiej Brytanii nie pamięta. Podawano jej fentanyl, środek przeciwbólowy i anestezjologiczny, około 100 razy silniejszy od morfiny.


- Kiedy się obudziłam, zapytałam, czy wygrałam wyścig. Byłam zupełnie nieobecna, nie znałam diagnozy - opowiada dziennikarzom BBC. Jak przyznała trzy lata po wypadku, powrót do ścigania nieustająco był w jej głowie. Początkowo miała jednak problem nawet z najprostszymi czynnościami. - Powiedziano mi, że walczymy, bym znów mogła chodzić. Kolejnym etapem miało być odstawienie kul. Zaczęły pojawiać się wątpliwości, czy znów pojadę na rowerze - wspomina.

- Musiałam leżeć płasko przez trzy tygodnie i kiedy przyszło mi choć trochę się podnieść, mdlałam z bólu. W tamtym momencie uświadomiłam sobie, że z moim zdrowiem nie jest dobrze - wraca myślami do najtrudniejszego okresu w życiu.

Żadnych oczekiwań

Po czterech tygodniach w szpitalu Victoria wróciła do Wielkiej Brytanii, gdzie przeszła dziewięciomiesięczną rehabilitację w Bisham Abbey Sports Centre. We wrześniu 2017 roku potrzebowała dwóch kolejnych operacji - tym razem usunięcia śrub z miednicy. Wreszcie mogła zacząć lekkie ćwiczenia na rowerze, na razie stacjonarnym.
Williamson na wielką kolarską scenę powróciła w styczniu podczas Pucharu Świata w Hongkongu. Występ w polskich mistrzostwach świata zapewniła sobie ledwie kilka dni później w krajowych eliminacjach.

W Pruszkowie wystąpi w dwóch konkurencjach - sprincie drużynowym, w którym zdobyła już brąz w 2013 roku w Mińsku oraz w indywidualnej rywalizacji na 500 m.

- Oczekiwania? Nie mam żadnych. Chcę po prostu dobrze wypaść. Jeśli osiągałabym dobre wyniki, byłby to kolejny wielki krok do występu w igrzyskach olimpijskich 2020 w Tokio - przyznała kolarka.


W mistrzostwach świata w Pruszkowie wystartuje około 450 zawodników z 49 krajów, a transmisję telewizyjną obejrzą widzowie w 70 krajach. Imprezę, która potrwa od 27 lutego do 2 marca, w całości pokaże Eurosport 2 oraz 3 marca studio przed oraz po zawodach na eurosport.pl
Autor: pqv\kwoj / Źródło: eurosport.pl, bbc.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama