Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Pierwszy z największych wyścigów w sezonie. Kwiatkowski ponownie spróbuje sięgnąć gwiazd

Emil Riisberg

18/03/2023, 07:23 GMT+1

Pierwszy w sezonie, najdłuższy i najmilej wspominany przez polskich kibiców. Jeden z wyścigów zaliczanych do tzw. kolarskich monumentów, padł w 2017 roku łupem Michała Kwiatkowskiego. I to po niezapomnianym finiszu, uznawanym przez wielu ekspertów i fanów za jeden z najwspanialszych w historii kolarstwa. W sobotę na trasę z Mediolanu do San Remo kolarze wyrusza już po raz 114.

Michał Kwiatkowski wygrał Mediolan - San Remo w 2017 roku

Foto: Eurosport

Z pozoru ten wyścig niczym nie różni się od innych. Na trasie nie ma szczególnie wymagających podjazdów, zdradliwych bruków czy pokonywanych w błocie lub pyle odcinków szutru. I podobnie jak w innych wyścigach, prawie wszystko rozstrzyga się tu na ostatnich kilometrach: na niepozornym podjeździe w Poggio, na krętym zjeździe ze wzniesienia lub na szerokiej Via Roma w San Remo, gdzie zlokalizowana jest meta.

Najdłuższy wyścig w sezonie

Ale zanim peleton do niej dojedzie, musi przemierzyć 294 kilometry. Właściwie ponad 300, jeśli uwzględnić odcinek pokonywany po tzw. starcie honorowym. I to właśnie długość wyścigu i tempo, w jakim jest rozgrywany jeszcze przed dojazdem do tych decydujących fragmentów, czyni Mediolan - San Remo tak wyjątkowym i lokuje go na początku listy tzw. kolarskich monumentów.
Rywalizacja jest tu tak intensywna, że wyścig nazywany jest często "wiosennymi mistrzostwami świata". I to określenie również w dużym stopniu oddaje charakter imprezy.
Polscy kibice szczególnie silnie wspomnienia mają z edycją wyścigu w 2017 roku. Po trofeum sięgnął wówczas Kwiatkowski. Był to jeden z największych sukcesów w karierze mistrza świata z 2014 roku, po który w dodatku sięgnął w niezapomnianym stylu.
Finisz, w którym obok Polaka uczestniczyli Słowak Peter Sagan i Francuz Julian Alaphilippe uznawany jest przez wielu ekspertów i fanów kolarstwa za jeden z najpiękniejszych w historii dyscypliny.

Największe nazwiska na starcie

Ale w ostatnich latach San Remo było świadkiem wielu pasjonujących rozgrywek. Przed rokiem w wyścigu triumfował Słoweniec Matej Mohoricz (Bahrain - Victorious), który przewagę nad goniącą go grupą zyskał na zjeździe z osławionego Poggio. Miała mu w tym pomóc niewielka modyfikacja roweru, znana wcześniej głównie z wyścigów kolarzy górskich.
Mohoricz korzystał z mechanizmu pozwalającego na zmianę wysokości siodełka, co świetnie zjeżdżającemu kolarzowi dało dodatkową przewagę. Z podobnej modyfikacji, dozwolonej przez przepisy dyscypliny, zamierza skorzystać również w sobotę.
Na starcie, oprócz obrońcy trofeum, Kwiatkowskiego, Sagana i Alaphilippe, pojawi się cała czołówka specjalistów od rywalizacji w wyścigach jednodniowych: Wout van Aert (Jumbo-Visma), Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck), Mads Pedersen (Trek-Segafredo) i Słoweniec Tadej Pogaczar (UAE Team Emirates), który w dorobku ma już trzy wygrane w monumentach: Liege-Bastogne-Liege i dwukrotnie w kończącym sezon wyścigu Il Lombardia.
Start wyścigu Mediolan - San Remo zaplanowano na godzinę 10:10.
Autor: macz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama