Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Criterium de Dauphine 2020: Wyścig o przyszłość Christophera Froome'a - kolarstwo

Emil Riisberg

12/08/2020, 12:39 GMT+2

Stając na starcie rozpoczynającego się w środę Criterium de Dauphine Christopher Froome wraca do miejsca, które nieoczekiwanie przerwało jego wspaniałą karierę. Wraca tam w nietypowej dla siebie roli kolarza, który musi walczyć o miejsce w składzie Ineos na Tour de France, który wcześniej dla brytyjskiej drużyny wygrał aż czterokrotnie.

Christopher Froome i Egan Bernal

Foto: Eurosport

Z pewnością nie w taki sposób czterokrotny zwycięzca Wielkiej Pętli wyobrażał sobie ostatnie lata swojej kariery. Miał walczyć o piąty tytuł, a tymczasem walczy o miejsce w drużynie, w której zastąpił go 23-letni młokos, zapowiadający jeszcze niedawno, że przychodzi do Team Ineos przede wszystkim po naukę.

Uczeń przerósł mistrza

Nauka Egana Bernala trwała krótko. Już w drugim roku swojego kontraktu z drużyną Dave'a Brailsforda młody Kolumbijczyk sięgnął po zwycięstwo w najważniejszym wyścigu w kalendarzu. Równie szybko przestał wspominać o zdobywaniu doświadczeń.
- Nie będę się poświęcał dla Froome'a czy Thomasa - zapowiedział na początku bieżącego sezonu, gdy w Team Ineos zdano sobie sprawę, że przed startem Tour de France drużyna będzie musiała zmierzyć się z problemem przywództwa. W jej szeregach jest bowiem aż trzech ostatnich zwycięzców Touru.

Nie ma miejsca na sentymenty

Froome nie może liczyć na specjalne traktowanie, chociaż dla brytyjskiego zespołu wygrał Wielką Pętlę cztery razy. Dla Brailsforda liczy się tylko zwycięstwo, a pod nieobecność przedwcześnie zmarłego dyrektora sportowego Nicolasa Portala musi postawić przede wszystkim na siłę i determinację swoich kolarzy. Rozwiązania taktyczne tym razem mogą odegrać drugorzędną rolę.
Froome po wypadku podczas etapu jazdy na czas w ubiegłorocznym Criterium de Dauphine wydaje się jeszcze nie dysponować wystarczającymi siłami. Jego rehabilitacja trwała ponad pół roku, a gdy na początku bieżącego sezonu stanął na starcie wyścigu UAE Tour w Emiratach Arabskich, wciąż miał jeszcze problemy z chodzeniem.
Później czynił kolejne postępy i komunikował w mediach społecznościowych obiecujące rezultaty swoich treningów. Ale gdy w ubiegły piątek pojawił się na starcie Tour de l'Ain, wydawał się być cieniem samego siebie. Trzyetapową imprezę ukończył z prawie 27-minutową stratą do Primoża Roglicia. Bernal był drugi.



Szansa na nowe otwarcie

W obliczu niepewności co do startu w tegorocznym Tour de France Froome zaczął się rozglądać za nowym zespołem, w którym miałby szansę znowu grać pierwszoplanową rolę. Ostatecznie podpisał kontrakt z Israel Start-Up Nation, ale swój nowy rozdział w karierze rozpocznie dopiero od nowego sezonu. Brailsford nie chciał ryzykować i nie zgodził się na transfer jeszcze przed startem Wielkiej Pętli.
Przez najbliższe pięć dni Froome będzie walczył o swoja najbliższą przyszłość. Przed nim pięć niezwykle ciężkich alpejskich etapów, podczas których będzie rywalizował nie tylko z rywalami z innych drużyn, ale również z Thomasem i Bernalem. Jeśli chce zawalczyć o ostatnie miejsce w składzie Ineos na Tour de France, musi postawić wszystko na jedną kartę. I nie może z tym czekać do ostatniej chwili, bo Brailsford jest gotowy ogłosić skład zespołu jeszcze przed metą w Megeve.

Trudne zadanie przed Kwiatkowskim

Na starcie Criterium de Dauphine stanie Michał Kwiatkowski, który jest niemal pewny swojego kolejnego występu w Tour de France. W ostatniej edycji nie był w pełni sił i nie przysłużył się Bernalowi, ale wcześniej miał swój wielki udział w zwycięstwach Thomasa w 2018 i Froome'a rok wcześniej.
Teraz zadaniem polskiego kolarza będzie zapewne praca na rzecz zwycięstwa drużyny w wyścigu, który ma być jednym z ostatnich sprawdzianów przed rozpoczynającym się za nieco ponad dwa tygodnie Tourem, który w tym roku wystartuje z Nicei.
Relacje z Criterium de Dauphine do niedzieli w Eurosporcie i w Eurosport Playerze.
Autor: macz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama