Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Były szef Francuskiej Agencji Antydopingowej oskarża Lance'a Armstronga o doping mechaniczny - kolarstwo

Emil Riisberg

12/04/2021, 17:17 GMT+2

Świat sportu nie chce zapomnieć o autorze jednej z najciemniejszych kart w historii kolarstwa. Pozbawionego siedmiu tytułów zwycięzcy Tour de France Lance'a Armstronga przypomniał niedawno były szef francuskiej agencji walczącej z dopingiem. Zdyskwalifikowanemu za stosowanie EPO Amerykaninowi Jean-Pierre Verdy zarzucił również stosowanie silnika w rowerze.

Lance Armstrong

Foto: Eurosport

Zarzuty wobec Armstronga o stosowanie tzw. dopingu mechanicznego nie są nowe. Amerykanin w 2012 został przez kolarskie władze dożywotnio zdyskwalifikowany i pozbawiony m.in. siedmiu tytułów za wygranie Tour de France w latach 1999-2005. W wywiadzie z Oprah Winfrey przyznał się do stosowania poprawiającej wydolność erytropoetyny (EPO). Ale dyskusja o metodach stosowanych przez kolarza trwała w peletonie jeszcze przez wiele lat.

Nieprzekonujące wyjaśnienia

Sam kolarz, zapytany po latach przez dziennikarza irlandzkiego radia o zamontowanie silnika w rowerze, wyśmiał swojego rozmówcę.
- Postradałeś rozum? W 1999 roku nikt nawet nie wiedział, jak można włożyć silnik do roweru – tłumaczył.
Nie wszystkich udało mu się przekonać, tym bardziej że silniki rowerowe były dostępne już w 1998 roku. 20 lat później były kolarz Thomas Voeckler w rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Parisien" powiedział, że nie byłby zaskoczony, gdyby dawne podejrzenia wobec Armstronga pewnego dnia znalazły potwierdzenie.

Oszust doskonały

Teraz tę sprawę przypomina Verdy, który w latach 2006-2015 kierował pracami Francuskiej Agencji Antydopingowej (AFLD). W niedawnym wywiadzie dla telewizji Stade 2, w którym promował swoją książkę, poświęconą walce z dopingiem w sporcie, wrócił do sprawy amerykańskiego kolarza.
- Wciąż mam w pamięci obrazy z górskiego etapu, na którym wszystkich zostawia w tyle. Dzwoniłem później do wszystkich znanych mi specjalistów, a oni nie rozumieli, jak to jest możliwe, nawet z EPO. Coś było nie tak, ale nikt nie był w stanie podać przyczyny, choć wszyscy byli zgodni, że to nie EPO zrobiło tę różnicę – mówił Verdy.
- Armstrong był doskonałym oszustem, na wielu poziomach – dodał. - Cieszył się zawsze specjalnym traktowaniem. Wielu ludzi mówiło mi, że nie powinienem walczyć z legendami, że zostanę z tym sam. Ale jeśli te legendy zbudowane są na kłamstwie? Ja jestem przekonany, że miał silnik w rowerze.

Zmowa milczenia

W swojej książce były szef AFLD wiele miejsca poświęcił "zmowie milczenia", która jego zdaniem wciąż jest obecna w wielu dyscyplinach.
- Za radą redaktora musiałem przepisać kilka fragmentów i usunąć niektóre nazwiska, by uniknąć procesów sądowych. Nadal jednak mam dużą wiedzę na ten temat – zaznaczył.
Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) od kilku lat szczegółowo sprawdza rowery pod względem możliwości stosowania dopingu mechanicznego. Przed każdym wyścigiem sprzęt wszystkich ekip jest skanowany specjalnymi urządzeniami.
W gronie zawodowych kolarzy wykryto dotąd kilka przypadków stosowania tego rozwiązania. Po raz pierwszy doping mechaniczny udowodniono Belgijce Femke van der Driesche podczas rozgrywanych w styczniu 2016 roku mistrzostw świata w kolarstwie przełajowym.
Autor: macz/łup / Źródło: eurosport.pl, leparisien.fr, cyclingweekly.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama