Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

KSW. Mamed Chalidow przegrał i kończy karierę

Emil Riisberg

02/12/2018, 08:01 GMT+1

Wszystko wskazuje na to, że kariera Mameda Chalidowa (34-6-2) w MMA w sobotę dobiegła końca. Zawodnik klubu Berkut Arrachion po raz drugi okazał się gorszy od Tomasza Narkuna, przegrywając decyzją sędziów na gali KSW 46 w gliwickiej Arenie. Czeczeński wojownik z polskim paszportem zakomunikował, że czas zawiesić rękawice na kołku.

Foto: Eurosport

W marcu, na gali KSW 42 Narkun sprawił sporą niespodziankę, gdy wykorzystał błąd Chalidowa i założył duszenie trójkątne. Zawodnik trenujący w Olsztynie poddał się. Była to jego pierwsza porażka od ośmiu lat, gdy na gali federacji Sengoku w Japonii przegrał z Brazylijczykiem Jorge Santiago. W KSW był niepokonany od czasy debiutu na KSW 7 w 2007 roku.
Chalidow chciał rewanżu, a Narkun bardzo szybko się zgodził. Pierwszy z wymienionych podkreślał, że porażka dobrze mu zrobiła, bo wrócił dawny głód walki oraz motywacja. Drugi twierdził, że nie wygrał przez przypadek i w drugiej walce postara się to udowodnić. Wiele osób zwracało uwagę, że w ich pierwszej walce Mamed był lepszy, dwukrotnie posłał przeciwnika na deski, ale nieco zlekceważył zawodnika ze Stargardu Szczecińskiego.

Brak pomysłu

Podobnie jak na gali w Łodzi, w sobotę w Gliwicach Chalidow również nie dążył do walki w parterze. Jednak jego przeciwnik posiadający tytuł mistrzowski w kategorii półciężkiej również odrobił lekcję – starał się walczyć na środku klatki, atakował niskimi kopnięciami i ciosami prostymi. Wprawdzie Chalidow raz zdołał powalić przeciwnika na deski, ale "Żyrafa" szybko doszedł do siebie i ponownie zaatakował.
W drugim starciu emocji również było sporo, Narkun nadal zadawał niskie kopnięcia, a pod koniec rundy obaj zanotowali po obaleniu. W międzyczasie pojedynek został przerwany, gdy po jednej z kombinacji Chalidowa jego palec utknął w oku rywala. Na szczęście Narkun nie zrezygnował.
W trzeciej rundzie Chalidow był już dość zmęczony, zaczęło brakować dynamiki, a Narkun na dodatek osłabiał go kopnięciami frontalnymi. Co więcej łatwo sprowadził walkę do parteru, gdzie zadawał ciosy, a po chwilowej odpowiedzi rywala dwukrotnie próbował założyć dźwignię na łokieć.
O werdykcie przesądzili sędziowie, którzy jednogłośnie wskazali na Narkuna (30:27, 29:28, 29:28). Jest to werdykt jak najbardziej zasłużony – Chalidow nie miał pomysłu na rozegranie walki i skoncentrował się przede wszystkim na mocnych ciosach, co nie przyniosło efektu z dobrze przygotowanym taktycznie przeciwnikiem.

Koniec kariery

Po pojedynku Chalidow symbolicznie położył na macie swoje rękawice, a następnie podziękował kibicom i zakomunikował, że wraz z tą porażką jego "czas się skończył", ma "już 38 lat" i jest "zmęczony". Tym samym Mamed po ponad 14 latach zakończył karierę z bilansem 34 zwycięstw, 6 porażek i 2 remisów.
W KSW Czeczen był mistrzem kategorii średniej i zarazem jedną z największych gwiazd federacji. Jego najbardziej znane skalpy to: Borys Mańkowski, Michał Materla, Melvin Manhoef, Matt Lindland i Daniel Acacio.
Autor: PO/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama