Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Szli po ciało, a dokonali niemożliwego. "Byliśmy zaskoczeni, że przeżył"

Emil Riisberg

02/05/2023, 07:44 GMT+2

- Moja największa lekcja z tej akcji, chyba Adam zgodzi się ze mną, jest taka, żeby nigdy nie skreślać kogoś, kto przebywa gdzieś nawet przez trzy-cztery dni - mówił w TVN24 himalaista i ratownik medyczny Mariusz Hatala. On z Adamem Bieleckim i sześcioma Szerpami w brawurowej akcji uratowali na Annapurnie (8091 m n.p.m.) Anuraga Maloo z Indii.

Foto: Eurosport

W poniedziałek Hatala i Adam Bielecki wrócili do Polski z Nepalu, gdzie podjęli próbę wytyczenia nowej drogi na północno-zachodniej ścianie Annapurny. Wyprawa nie powiodła się, ale Polacy mają powody do dumy.
20 kwietnia pomogli uratować indyjskiego himalaistę Anuraga Maloo, który cztery dni wcześniej zdobył szczyt Annapurny, a następnego dnia zaczął z niego schodzić. Wtedy zdarzył się wypadek i wspinacz wpadł do szczeliny na wysokości prawie sześciu tysięcy metrów nad poziomem morza.
Anuraga odnaleziono dopiero po trzech dobach. Był nieprzytomny i w bardzo złym stanie. Akcja jego wydobywania trwała cztery godziny. Główną rolę odegrał w niej Bielecki, który zjechał do szczeliny na głębokość ponad 50 metrów. Pomogli mu Hatala oraz sześciu Szerpów. O ich spektakularnym wyczynie mówił nie tylko świat himalaizmu.

Mariusz Hatala o akcji ratunkowej na Annapurnie

- Sami byliśmy przekonani, że niestety, ale idziemy po ciało. Byliśmy bardzo zaskoczeni, że Anurag, przebywając przez tyle godzin w tej szczelinie, przeżył - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Hatala.
Hatala, który z zawodu jest ratownikiem medycznym, podczas akcji był odpowiedzialny za system lin, który doprowadził Bieleckiego do Hindusa.
- Podzieliliśmy się pracą na tyle, na ile siebie znamy i znaliśmy pozostałych członków ekipy. Adam zjechał do szczeliny na swojej linie i był bezpośrednim ratownikiem, który zlokalizował Anuraga. Podpiął go do całego układu wyciągowego. Ja, z tytułu pracy i doświadczenia, pozostałem na górze, zbudowałem stanowisko do wyciągania. Poprzez radio komunikowaliśmy się i wyciągnęliśmy Anuraga na zewnątrz - opowiadał gość TVN24.
- Generalnie przebywanie na lodowcu zawsze jest niebezpieczne, w ogóle przebywanie w górach. W szczelinie niebezpieczeństwo jest zdecydowanie większe, a to miejsce było najbardziej niebezpiecznym miejscem na tej drodze. Nieszczęśliwie Anurag popełnił tam jakiś błąd i spadł do szczeliny. Z całą naszą siódemką plus pilotem, który nas tam dostarczył, podjęliśmy ryzyko, żeby jednak pójść w to niebezpieczne miejsce - dodał.
Hatala przyznał, że akcji towarzyszyły ogromne emocje. - Jak już Anurag był na pokładzie śmigłowca i odleciał, to była taka chwila wzruszenia, kiedy mogliśmy z Adamem kilka minut porozmawiać. Było widać, że on też się popłakał. To były łzy szczęścia, bo byliśmy przekonani, że jedziemy po ciało - podkreślił.
- Moja największa lekcja z tej akcji, chyba Adam zgodzi się ze mną, jest taka, żeby nigdy nie skreślać kogoś, kto przebywa gdzieś nawet przez trzy-cztery dni. Zawsze trzeba przygotować się do tego, że idziemy po żywego człowieka - dodał Hatala.

Dziesiąty szczyt świata

Annapurna to dziesiąty co do wysokości szczyt świata (8091 m n.p.m.). Posiada trzy wierzchołki. Został zdobyty po raz pierwszy 3 czerwca 1950 roku przez Maurice'a Herzoga oraz Louisa Lachenala, co czyni go pierwszą górą powyżej ośmiu tysięcy metrów, na której stanął człowiek.
Zimowego wejścia jako pierwsi dokonali 3 lutego 1987 roku polscy himalaiści Artur Hajzer i Jerzy Kukuczka.
Autor: kz / Źródło: eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama