Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Podcast Eurosportu. Dariusz Michalczewski myśli o powrocie do ringu

Eurosport
📝Eurosport

07/03/2024, 14:09 GMT+1

Dariusz Michalczewski nie powiedział ostatniego słowa w ringu. – Przedstawiłem moje warunki. Są ludzie, którzy to prowadzą – przyznał w rozmowie z Piotrem Karpińskim. "Tiger" był gościem Podcastu Eurosportu. Legendarny pięściarz opowiedział też o tym, co przeszkadzało mu pod koniec kariery i jak odnalazł się w biznesie.

Dariusz Michalczewski o początkach swojej zagranicznej kariery

55-letni dzisiaj Michalczewski karierę zakończył w 2005 roku po drugiej z rzędu porażce. Wtedy przegrał sensacyjnie z Francuzem Fabrice’m Tiozzo w walce o mistrzostwo świata federacji WBA w wadze półciężkiej. Wcześniej stracił także pas mistrzowski WBO. Łącznie w karierze pokonał 22 zawodników w pojedynkach o tytuł.
- Zawsze moją motywacją nie były pieniądze, a wygrane. Po nich były imprezy. Gdy zwyciężyłem, to była fajna atmosfera. Wchodziłem do ringu zawsze z myślą o zwycięstwie. Nie osiadałem na laurach, nie zmieniałem się w zachowaniu. Moim sukcesem było to, że zostałem sobą. Widziałem, że moje pięć minut muszę wykorzystać na maksa - przyznał w rozmowie z Karpińskim Michalczewski.
picture

Dariusz Michalczewski o początkach swojej zagranicznej kariery

Dlaczego Michalczewski przegrał dwie ostatnie walki

"Tiger” odnalazł się w biznesie.
- Spotykałem się z wieloma ludźmi, którzy odnieśli wielki sukces i oni mi mówili, że muszę znaleźć sobie życie po karierze. Już w trakcie kariery sportowej zacząłem budować swoje biznesy. W ten sposób dostałem profesurę życia - opowiadał.
Michalczewski przyznał, że dwie ostatnie porażki na koniec kariery były spowodowane brakiem koncentracji. Powodem miało być według niego zbyt duże skupienie się na sprawach pozaringowych.
- Na tym poziomie nie można podchodzić do walki na 99 procent. Nie ma takiej możliwości. Musisz to zrobić na co najmniej 100 procent. Jak się zaczęły biznesy, to wchodziłem na treningi z telefonem. Wyłączałem go, ale potem znów skupiałem się na interesach. O walce myślałem tylko po kilka godzin dziennie, a to było za mało - dodał.
picture

Dariusz Michalczewski o swoim zamiłowaniu do śpiewania

Wielka walka za wielką kasę

Przez wiele lat spekulowano o jego możliwym pojedynku z Amerykaninem Royem Jonesem juniorem, uważanym za jednego z najlepszych pięściarzy w historii. Do starcia nigdy jednak nie doszło.
- Nie miałem na to wpływu. Akceptowałem wszystkich zawodników, których przyprowadził mi menedżer. Temat walki z Jonesem pojawił się na początku lat dwutysięcznych. Nie zajmowałem się tym, nie miałem czasu się tym interesować. Chciałem zarabiać pieniądze. Chęć sprawdzenia się? Aż takich ambicji, aby z nim walczyć, to nie miałem - oświadczył były pięściarz.
Być może do takiego starcia w końcu jednak dojdzie i to w niedalekiej przyszłości. Michalczewski dba o formę, wziął się za bieganie, treningowo boksuje. Na stół najpierw musi trafić pokaźna suma.
- Nie mogę za bardzo o tym mówić. Przedstawiłem moje warunki. Są ludzie, którzy to prowadzą. To będzie pewnie w Arabii Saudyjskiej albo w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zrobimy pokazówkę pięć razy po dwie minuty. To jest coś wyjątkowego, ale może dojdzie do tego za pół roku. Waham się, bo chcę, aby ludzie zapamiętali mnie z tych walk, gdy byłem świetny. Ale z drugiej strony moglibyśmy jeszcze pokazać znakomity boks - dodał.
Michalczewski w zawodowej karierze wygrał 48 z 50 walk.
(Srogi/twis)
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama