Pokonała Polkę w finale, a mogła zostać zdyskwalifikowana. Błahy powód w tle
W walce o złoto igrzysk olimpijskich w Paryżu Lin Yu-Ting pewnie wygrała z Julią Szeremetą, a teraz okazało się, że mogła wcale w turnieju nie wystąpić. Groziła jej dyskwalifikacja z powodu złamania regulaminu dotyczącego części stroju. - Odpuściliśmy. Improwizowaliśmy na miejscu - powiedziała w rozmowie z tajwańską telewizją TVBS.
Paryż 2024. Boks. Skrót finałowej walki Yu Ting - Szeremeta w kat. 57 kg
Źródło wideo: Eurosport
Lin Yu Ting przyjechała na igrzyska do Paryża jako dwukrotna mistrzyni globu. Jej udziałowi we francuskiej imprezie towarzyszyły jednak kontrowersje.
28-latka z Tajwanu nie została dopuszczona do ubiegłorocznych mistrzostw świata, bo według Międzynarodowej Federacji Boksu (IBA) nie zdała testu mającego na celu ustalenie płci. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zezwolił jej jednak na występ, kwestionując zasadność i poprawność tych badań.
W Paryżu na przełomie lipca i sierpnia tego roku kompletnie zdominowała rywalizację w kategorii do 57 kilogramów. W finale jednogłośnie pokonała na punkty Julię Szeremetę.
Wielka gwiazda
Tajwanka po powrocie do ojczyzny stała się wielką gwiazdą. Jest bardzo rozpoznawana i popularna.
Teraz rozmawiała z telewizją TVBS. Okazało się, że istniało duże ryzyko, że nie zostanie dopuszczona do rywalizacji olimpijskiej i to z zupełnie błahego powodu.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/10/25/image-bd04d7a7-400c-4256-b522-78d72dd8af21-85-2560-1440.jpeg)
Lin Yu Ting mogła nie wystąpić z błahego powodu
Foto: Getty Images
Chodziło o spersonalizowane buty bokserskie zawodniczki, które uszyto dla niej specjalnie na igrzyska. Dopasowane obuwie miały lepiej chronić kostki pięściarki.
W Paryżu okazało się, że sprzęt był niezgodny z regulaminem. Na butach były wyhaftowane flaga narodowa pięściarki oraz koła olimpijskie.
- Kiedy pojechaliśmy na miejsce zawodów, jeden z delegatów technicznych powiedział, że na butach nie mogą znajdować się żadne loga. Potem przeczytaliśmy regulamin i nie było tam żadnego wyszczególnienia. Odpuściliśmy, bo groziła mi dyskwalifikacja. Wiedzieliśmy, że przez takie coś nie możemy pozbawić się szansy występu. Improwizowaliśmy na miejscu. Udało nam się zakryć oba znaki i mogłam wziąć udział w rywalizacji - opowiadała Lin Yu-Ting.
(Srogi/po)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/09/04/image-61aee251-2c89-4159-acfd-4dd7d62d2be0-68-310-310.jpeg)