Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Roy Jones Jr zdradził szczegóły walki z Mikiem Tysonem. "To naprawdę bolało"

Emil Riisberg

30/11/2020, 16:05 GMT+1

- Cieszę się, że mogę skreślić ten punkt z mojej listy marzeń i pójść dalej przed siebie. On wciąż może walczyć właściwie z każdym - oznajmił Roy Jones Jr, podsumowując sobotnią walkę w Mike'em Tysonem.

Roy Jones Jr w walce z Mikiem Tysonem

Foto: Eurosport

Nie milkną echa pokazowej walki, jaką w sobotę stoczyli Tyson z Jonesem. Ten drugi podzielił się w mediach swoimi refleksjami po pojedynku.
- Uderzał naprawdę mocno. Bolały uderzenia jego rąk, bolały miejsca, w które uderzał głową. Każdy nasz kontakt sprawiał, że czułem ból - wyznał 51-letni pięściarz.
- On wciąż może walczyć właściwie z każdym. Jeśli cię dopadnie, będziesz mieć problemy. Ciągle jest wyjątkowy - komplementował formę o trzy lata starszego "Żelaznego Mike'a". - Dzięki Bogu, że żadnemu z nas nie stała się krzywda - dodał.
Walka zakontraktowana na osiem dwuminutowych rund była pokazowa. Jej wyniki nie znajdą się w bokserskich annałach. Głównym celem było wsparcie dla założonej przez Tysona Ligi Tylko Dla Legend, która ma pomagać byłym sportowcom w powrotach do uprawianych przez nich wcześniej dyscyplin.

Oglądał dawne walki "Bestii"

Jones Jr zdradził, w jaki sposób przygotowywał się do starcia z "Bestią".
- Oglądałem jego dawne walki z Lennoksem Lewisem i Evanderem Holyfieldem. Dowiedziałem się z nich, że muszę unieść ramiona nieco wyżej, by nie pozwolić mu na wyprowadzenie niektórych ciosów. Musiałem też pracować nad uwalnianiem się z klinczu. Moja strategia polegała na tym, żeby próbować zamknąć go w środku i uderzać z zewnątrz.
Mike Tyson i Roy Jones Jr
Zadowolenia po sobotnim starciu nie krył Tyson, który był jednym z organizatorów wydarzenia.
- To było lepsze niż walka o mistrzostwo. Teraz możemy robić coś dobrego dla świata. Musimy to powtórzyć. Bez wahania zrobiłbym to jeszcze raz - zadeklarował.
Jako potencjalnego rywala do kolejnej pokazowej walki Tyson wskazał niedawno 57-letniego dziś Holyfielda, z którym dotychczas spotykał się w ringu dwukrotnie. Za pierwszym razem górą był Holyfield, który, startując jako pretendent do mistrzowskiego pasa, odebrał go o trzy lata młodszemu Tysonowi. Ich rewanżowa walka w styczniu 1997 roku przeszła do historii - Tyson odgryzł wtedy rywalowi kawałek ucha.
Autor: macz / Źródło: eurosport.pl, dailymail.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama