Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mike Tyson - Andrzej Gołota. Amerykanin wspomina: byłem na haju

Emil Riisberg

14/12/2018, 12:52 GMT+1

Tak, to prawda, przed walką z Andrzejem Gołotą - ponad 18 lat temu - Mike Tyson palił marihuanę, co sam przyznał w czwartkowym wydaniu "The Dan Patrick Show". - Ten jeden jedyny raz wszedłem do ringu na haju - oświadczył były pięściarski mistrz świata królewskiej kategorii.

Foto: Eurosport

20 października 2000 roku. Auburn Hills, przedmieścia Detroit. Naprzeciwko Gołoty staje między linami Tyson. "Bestia", "Najgorszy Człowiek na Ziemi", różne ma pseudonimy, każdy wieje grozą. Przyznać trzeba, że pracował na nie latami.

Kubki, butelki, popcorn

Co się dzieje w Auburn Hills tamtej szalonej nocy?
Pierwszy gong. Amerykanin atakuje, naciera, szuka okazji do zadania jednego, druzgocącego ciosu. Polak ataki odpiera. Nie jest źle.

Do czasu. 14 sekund przed zakończeniem rundy Tyson trafia potężnym prawym sierpowym, mogącym urwać głowę. Gołota osuwa się na deski ringu. Szybko wstaje, pokazuje, że jest zdolny do walki.

W przerwie trzeba zatamować krwotok z jego lewego łuku brwiowego. Trener Al Certo krzyczy na swojego zawodnika.


Runda druga. Bijatyka. Gong. Znowu przerwa.

W narożniku zaczyna się przedstawienie. Cyrk. Gołota odpycha Certo, nie daje sobie wepchnąć ochraniacza na zęby. Koniec. Tyson nie rozumie, co się dzieje.

Polak schodzi do szatni. Z trybun oblewany jest napojami, w jego kierunku lecą kubki, butelki, popcorn. Szokujące sceny.

Tak to wyglądało.
W roku następnym Komisja Sportowa stanu Michigan ogłosiła, że - jak wykazały badania - Tyson boksował pod wpływem marihuany. Werdykt - no contest, czyli walki nie było.

100 milionów dolarów przez okno

Certo jeszcze w ringu nie zwracał uwagi na słowa Gołoty. A ten bronił się, że Amerykanin uderza go głową, co jest niedozwolone. Że pęknięta na jednym z treningów kość policzkowa po takich faulach boli coraz bardziej. Że nikt na te faule nie reaguje.
– Al zrobił przedstawienia, powiedział, że jeden bokser miał spodenki, a drugi spódniczkę – wspominał ówczesny menedżer Gołoty Ziggy Rozalski. – Już po pierwszej rundzie Andrzej mówił: "Przerwijcie walkę". A Certo zaczął się drzeć: "Nie ma mowy, musisz, k..., walczyć". Zwariował.
Za spódniczkę trener szybko przeprosił, tamtych wydarzeń nie zapomniał jednak Gołocie nigdy. Nie zostawiał na nim suchej nitki, wybuchowo reagował nawet po latach, kiedy o tym pojedynku rozmawialiśmy. – Jeżeli Tyson nie powali rywala na początku, wpada w kłopoty. Gołota przyjął mocny cios, to prawda, ale podniósł się, nic mu nie dolegało. I - niestety - robił, co chciał.

– Był kontuzjowany, a pan nie chciał go słuchać.

– Jasna cholera! Jedno wielkie g... ! Andrew nie chciał walczyć. On nie chciał tego wygrać. Wie pan, co on zrobił? Przez to zachowanie wywalił przez okno 100 milionów dolarów, takie były konsekwencje tego wszystkiego. Tyle mógł po tej walce zarobić na boksie - grzmiał Certo.

Plantacja marihuany

Gołota trzykrotnie próbował potem sięgnąć po pas mistrza. Bez sukcesu. Tyson do formy, o wielkości nie wspominając, już nie wrócił. Stanął nawet przed szansą na tytuł, ale został zniszczony przez Lennoksa Lewisa.
Noc w Auburn Hills przypomniał przy okazji pytania o plantację marihuany, którą otworzył ze wspólnikami w Kalifornii. Medyczna jest w tym stanie dostępna od ponad dwóch dekad, rekreacyjna od początku roku 2018, dla osób, które ukończyły 21 lat.
- Obecna w moim życiu była zawsze, ale w ringu tylko ten jeden raz. Za karę musiałem zapłacić jakieś kilkaset dolarów - skomentował swoją dyskwalifikację.
Autor: rk / Źródło: dailymail.co.uk, "The Dan Patrick Show", eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama