Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Fury żyje na całego. "Piję, dopóki mogę ustać"

Emil Riisberg

19/11/2015, 09:27 GMT+1

Tyson Fury szykuje się do walki z Władymirem Kliczką. Przyznał, że przygotowania musiał zaczynać od zrzucania zbędnych kilogramów, bo kiedy nie trenuje, żyje tak, jakby jutra miało nie być.

Foto: Eurosport

- Jeżeli mam ciasteczka, nie kończy się na jednym, tylko na całej paczce. Jeżeli wychodzę na piwo, nie ograniczam się do jednego czy dwóch, piję, dopóki mogę ustać. Wszystko albo nic, to moja dewiza. I w ringu, i poza nim - wyznał brytyjski pięściarz.

Picie, jedzenie, imprezy

Kiedy przygotowuje się do walki, nie ma problemów z utrzymaniem reżimu. Problemy zaczynają się w czasie wolnym, po walce. Puszczają mu wszystkie hamulce. - Jest jedzenie, jest picie, są imprezy. Radość z życia, z każdego dnia i każdej nocy. A przecież wiem, że jako sportowiec powinienem się kontrolować zawsze i wszędzie - przyznał Fury.
Na razie taki tryb życia nie przeszkadza mu w sporcie, w ringu jest niepokonany, wygrał 24 zawodowe pojedynki. Ten 25., z Kliczką - o pasy WBA, IBF i WBO w królewskiej kategorii - odbędzie się 28 listopada.

Jak Toney

Fury znalazł się w licznym gronie pięściarzy, którzy nie przejmują się ani dietą, ani godziną nocną. Otwarcie przyznawał się do tego chociażby James "Lights Out" Toney. Nie byle kto, bo były mistrz świata. On - kiedy nie trenował - robił to, co lubił najbardziej, czyli całymi dniami jadł, a całymi nocami pił.
Amerykanin ma 47 lat i kolejny pojedynek wyznaczony na styczeń.
Autor: rk/twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama