Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Ferdinand: boks to sposób na wyładowanie złości

Emil Riisberg

20/09/2017, 10:05 GMT+2

Zdecydował się na bardzo ryzykowny krok, wręcz szalony. Rio Ferdinand, były znakomity piłkarz – Manchesteru United i reprezentacji Anglii – ogłosił, że rozpoczyna karierę bokserską. - To jeden ze sposobów wyładowania agresji – tłumaczy.

Foto: Eurosport

Ferdinand ma za sobą koszmarny okres. W maju 2015 roku na raka piersi zmarła jego żona Rebecca. Został sam z trójką dzieci, najstarszy Lorenz miał wtedy 11 lat.
Rio, ten twardziel na boisku i przed kamerami, wpadł w depresję. Smutki zalewał litrami whisky.
Pomocną dłoń podał mu golfista Darren Clarke, któremu żonę też zabrał rak.– Życie toczy się dalej. Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla swoich dzieci, to pozwolić im widzieć uśmiech na twojej twarzy - usłyszał od przyjaciela.
I wziął się za siebie.

Przyjdą momenty kryzysowe

W piłkę Ferdinand nie gra od dwóch sezonów. Z Czerwonymi Diabłami sześć razy podbił Premier League, raz sięgnął po triumf w Lidze Mistrzów. W reprezentacji rozegrał 81 spotkań.
Właśnie zdradził, że wraca sportu. Zmienia dyscyplinę, stawia na boks. – To jeden ze sposobów wyładowania agresji, czasami złości i emocji, coś, na czym będę musiał się naprawdę skupić. Wyzwanie i fizyczne, i psychiczne. Bardzo chcę spróbować – twierdzi 38-latek.
Jego nową karierę wspiera jedna z firm bukmacherskich, a walczący w ringu były piłkarz ma być częścią planowanej produkcji telewizyjnej.
Sprawa jest jednak bardzo poważna. Bardzo poważnie traktuje ją sam zainteresowany.
Przygotowania trwają od dawna, Rio trenuje i rozmawia z zawodowcami. Najwięcej ze swoim trenerem Richim Woodhallem, byłym mistrzem świata WBC w kategorii superśredniej. – Momenty kryzysowe przyjdą na pewno, wiem, że będę zadawał sobie pytanie, czy podjąłem właściwą decyzję. Ale odwrotu już nie ma, podejmuję wyzwanie – zapowiada.

Atak z użyciem śmiertelnej broni

Przed nim z piłki do boksu trafili Curtis Woodhouse i Leon McKenzie. Woodhous z sukcesami, wywalczył nawet mało znaczący - ale jednak - brytyjski pas w kategorii lekkopółśredniej.
Sceptycznie na całą historię patrzy promotor Barry Hearn. – To śmiechu warte – wypalił. – Nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę lubię Rio, ale to jakaś forma reklamy telewizyjnego show. Gdyby Tony Bellew, David Haye czy Anthony Joshua go trafili, prawdopodobnie byliby oskarżeni o atak z użyciem śmiertelnej broni. A Rio mógłby zostać bardzo poważnie uszkodzony – stwierdził Hearn.
Autor: rk / Źródło: bbc.com, sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama