Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Bartosz Zmarzlik w wywiadzie z Eurosportem przed startem Speedway Grand Prix 2024

Eurosport
📝Eurosport

21/04/2024, 06:16 GMT+2

Już ma na koncie cztery tytuły indywidualnego mistrza świata, ale ani myśli rezygnować z marzeń i walki o piąty. Na tydzień przed startem nowego sezonu żużlowego cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik w wywiadzie z Eurosportem podkreśla, że wciąż może poprawić się w wielu aspektach.

Zmarzlik: kocham to, co robię

Tegoroczne mistrzostwa świata składają się z jedenastu eliminacji. Rozpoczną się już 27 kwietnia w chorwackim Goricanie, a zakończą 28 września w Toruniu. Aż cztery turnieje odbędą się w Polsce - także w Gorzowie Wlkp. i Wrocławiu. Tytułu broni oczywiście Zmarzlik, który ma ochotę na kolejny tytuł.
picture

Bartosz Zmarzlik odebrał medal mistrza świata. Dekoracja po GP w Toruniu

Mateusz Kędzierski, Eurosport: Wiem, że twoim celem jest ciągły rozwój. Jako czterokrotny indywidualny mistrz świata, co możesz zrobić, by stać się jeszcze lepszym żużlowcem?
Bartosz Zmarzlik: Dlatego to powtarzam, bo czuję się jeszcze młody i jest jeszcze wiele rzeczy do poprawy czy udoskonalenia. Bardzo kocham moją pasję i jednocześnie pracę. Każdego dnia warto mieć nowy pomysł i nowy cel, by przenieść je na tory oraz punkty i być skuteczniejszym.
A gdzie konkretnie widzisz pole do poprawy?
Wszędzie, bo takie są moje odczucia. Nad każdym elementem warto się skupić i po prostu starać się poprawiać, by wszystko jeszcze bardziej wyżyłować i być bardziej systematycznym, by być lepszym startowcem oraz technikiem, by w niektórych sytuacjach być lepszym strategiem. Chcę, żeby moje plany, które próbuję wdrażać, wychodziły w sezonie, a to nie jest takie proste bez odpowiednich przemyśleń i decyzji.
Niedawno powiększyła ci się rodzina, a w takich sytuacjach zmieniają się priorytety. Co cię napędza, by sięgnąć po piątą gwiazdkę?
Życie mnie napędza. Kocham to, co robię i cały czas chcę w tym uczestniczyć. Co dany rok daje, ja to biorę. W każdym sezonie chcę się spełniać. Dla mnie przełomowym momentem jest grudzień. Wtedy oddzielam wszystko grubą kreską i zaczynam się czuć jak debiutant. Zaczynam działać od nowa, a to, co już było, jest historią. Zacznę ją wspominać, gdy będę starszym mężczyzną. Wtedy moje zabawki będą już odłożone w kąt, a ja będę wspominał swoją karierę razem z rodziną. Co zrobiłem, jak zrobiłem, ile zrobiłem - obecnie mnie to nie interesuje. Nie zmienia to faktu, że bardzo się cieszę ze swoich osiągnięć i mam ich świadomość. Chcę sięgać po kolejne sukcesy na oczach moich dzieci i to mnie napędza.
picture

Zmarzlik: kocham to, co robię

Irytuje cię ciągłe nawiązywanie do rekordzistów Ivana Maugera i Tony’ego Rickardssona, którzy zdobywali mistrzostwo po sześć razy?
To mnie nie denerwuje, bo nie zwracam na to większej uwagi. Każdy piszę własną historię pod swoim nazwiskiem.
Niektórzy eksperci i kibice są przekonani, że za parę lat to ty będziesz rekordzistą pod względem zwycięstw w mistrzostwach świata. Czy czujesz się zobligowany, by pobić ten rekord?
Nie, ale widzę w tym ogromny sens, bez napalania się i nastawiania się na to. Mnie po prostu bardzo cieszy jazda na motocyklu żużlowym. Ściganie się z rywalami na torze to coś, co kocham. Gdy wstaję rano, marzę o tym, by odpalić motocykl i pojeździć. Taki jest mój styl życia, do którego się już przyzwyczaiłem i jeśli nie wsiądę na motocykl, bardzo mi tego brakuje.
Jestem przekonany, że czwarte mistrzostwo kosztowało cię sporo nerwów. Najtrudniej było je zdobyć?
Powiem krótko, to złoto smakowało wyjątkowo, zresztą jak każde wcześniejsze. Każdy medal zdobywałem w innych okolicznościach. Bez względu na wszystkie trudności, które napotykałem, cieszyłem się z każdego tak samo mocno.
Nawiązuję do tego nieporozumienia z Vojens, gdzie zostałeś zdyskwalifikowany za niewłaściwy kombinezon. Jak wspominasz tamten chaos?
Cieszę się, że szybko dotarło do mnie to, że widocznie tak musiało być, że jestem wystawiony na pewną próbę. Chciałem zrobić wszystko, żeby temu sprostać. To była główna myśl, która towarzyszyła mi każdego dnia po Vojens aż do Torunia. Zakończyło się happy endem. Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy nie było mi do śmiechu. Z drugiej strony, ta sytuacja bardzo zmobilizowała cały mój team i wzmocniła nasze więzi. Jeszcze bardziej się zgraliśmy.
picture

Bartosz Zmarzlik został zdyskwalifikowany z udziału w GP Danii

W Toruniu przypieczętowałeś mistrzostwo. Wygrałeś zawody i udowodniłeś, że w sezonie 2023 byłeś najlepszy. Co wtedy czułeś na Motoarenie?
Czułem wielką ulgę. Jeślibym nie wygrał zawodów w Toruniu, a został mistrzem świata, brakowołby mi takiej wisienki na torcie. Marzyłem o tym i wygrałem dla siebie, bo chciałem, żeby zima była dobra.
picture

Zmarzlik o dyskwalifikacji w Vojens i końcówce sezonu 2023

W tym sezonie znów zaczynacie rywalizację w Gorican, gdzie byłeś górą w sezonach 2022 i 2023. Jak ci się tam jeździ?
Te dwa turnieje różniły się od siebie i myślę, że nadchodzące rundy w Chorwacji też będą inne. Rzeczywiście to były dobre wieczory dla naszego teamu. Wygraliśmy wspólnie, z czego bardzo się cieszę.
Przed rokiem warunki w Gorican były ciężkie, bo tuż przed zawodami spadł deszcz. Gdy część zawodników spanikowała i nie chciała jechać, Robert Lambert się cieszył, bo wiedział, że w takich okolicznościach sobie poradzi. Czy pamiętasz, jakie myśli miałeś w głowie przed tamtymi zawodami?
Mi zawsze zależy na sprawiedliwym torze do walki. Żeby nie było na nim niespodzianek, na przykład związanych z polami - że jedno zdecydowanie się wyróżnia. Ja również lubię trudne warunki. Czasem jak jest trudniej, to jest lepiej.
Lepiej dla ciebie. A za co lubisz rundę Grand Prix na Stadionie Narodowym?
Leon Madsen twierdzi, że potrafi się odciąć od zgiełku, jaki panuje na trybunach, które wypełnione są przez 55 tysięcy kibiców. Jak jest u ciebie?
Ja lubię się połączyć z tym dopingiem.
Na czym to polega?
Jak cofnę się do dzieciństwa, gdy oglądałem wielkie turnieje motorsportowe w telewizji i widziałem tłum ludzi, to z perspektywy kanapy mówiłem: "wow, jakie to musi być super, żeby robić to show dla tych ludzi, którzy tam przyszli". Warszawa jest właśnie takim wyjątkowym miejscem - przyjeżdżasz tam i to ty możesz robić show dla kibiców, którzy zapełniają ten stadion. Możesz im "zrobić" wieczór.
Ale jeszcze nigdy nie wygrał tam reprezentant Polski…
Trzymajmy kciuki…
picture

Bartosz Zmarzlik o torze na stadionie PGE Narodowym w Warszawie

A która runda jest dla ciebie wyjątkowa i dlaczego?
Każda runda.
Spodziewałem się, że wymienisz tę w Gorzowie Wielkopolskim.
Każda runda jest dla mnie wyjątkowa, bo każda niesie ze sobą coś wspaniałego. Wymieniliśmy już rundę w Warszawie, na którą czeka każdy uczestnik cyklu. Pierwsza runda w Gorican też jest niesamowita, bo to od niej wszystko się zaczyna. Zawody na nowych stadionach też są wyjątkowe, bo startujesz tam pierwszy raz i jesteś ciekawy, jak to będzie wyglądać. Runda w Toruniu też jest wyjątkowa, bo jest ostatnia w kalendarzu i wszystko się tam rozgrywa - po ostatnim wyścigu w końcu możesz odetchnąć z ulgą. Runda w Gorzowie podobnie, bo towarzyszą ci wielkie emocje i wspomnienia z dzieciństwa. Tam się wychowałem i lubię to miejsce. Generalnie każda z rund jest dla mnie w pewnym sensie wyjątkowa.
A nie masz tak, że gdzieś jedziesz niechętnie?
Staram się nie myśleć w ten sposób. Jak byłem juniorem, to zdecydowanie miewałem tory, które lubiłem bardziej lub mniej i już na samym początku źle się nastawiałem. Było widać tego skutki. Z czasem przełamywałem się na tych nielubianych torach. Notowałem na nich lepsze wyniki i za drugim razem, jechałem tam z uśmiechem na twarzy.
Która z rund cyklu jest dla ciebie najbardziej wymagająca, najtrudniejsza?
Ciężko mi wskazać przed startem mistrzostw. Jest dużo czynników, które mogą zepsuć zawody, na przykład pogoda, przygotowanie nawierzchni i tak dalej. Ja nie patrzę na negatywne strony, tylko próbuję ze wszystkiego wyciągnąć same pozytywy i tym się napędzać.
picture

Zmarzlik o rozwoju swoich umiejętności

Wiem, że lubisz wspominać praski pozytyw, gdy na prostej przeciwległej prześcignąłeś Taia Woffindena, siadając na błotniku i dociążając w ten sposób swój motocykl. Co czujesz, gdy ktoś pokazuje ci ten manewr?
To jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego pojechałem w ten sposób akurat wtedy i akurat w Pradze. Zadziałałem intuicyjnie. Zawsze się uśmiecham, gdy oglądam ten fragment i mówię wtedy: "ciekawe czy kiedyś coś takiego powtórzę", bo zaplanować się tego nie da.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama