Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Himalaista ocalony przez Polaków wrócił do domu. "Zostałem uratowany dzięki nim"

Jacek Cychol

Akt. 03/11/2023, 07:30 GMT+1

Anurag Maloo po koszmarnym wypadku na Annapurnie i siedmiu długich miesiącach spędzonych w szpitalach wreszcie powrócił do domu. Indyjski himalaista w kwietniu cudem uniknął tragedii, kiedy wpadł do głębokiej szczeliny, w której kilka dni czekał na pomoc. - Zostałem uratowany, ponieważ byli tam Adam Bielecki i Mariusz Hatala - podkreśla, wspominając dramatyczne wydarzenia.

Adam Bielecki o akcji na Annapurnie

Maloo wpadł do szczeliny na Annapurnie, gdy wracał do bazy po zdobyciu szczytu. Był poszukiwany w trudnym terenie na wysokości między 5600 a 6000 m n.p.m., który często nawiedzają lawiny. Po kilku dniach od jego zaginięcia wydawało się mało prawdopodobne, że uda się go jeszcze ocalić.
- Nie dość, że spadł z wysokości ponad 50 metrów, to jeszcze dwie noce przeleżał w bardzo niskiej temperaturze i trudnych warunkach. Możemy więc traktować to w kategorii cudu, że żyje - wspominał później w TVN24 Bielecki, który wyciągnął himalaistę na powierzchnię.
Dla Maloo nie był to jednak koniec obaw. Przez siedem miesięcy lekarze walczyli o jego życie i zdrowie w szpitalach. Po serii operacji wszystko na szczęście zmierza w dobrym kierunku, a ostatniego dnia października został on wypisany do domu. Z tej okazji podzielił się swoimi wspomnieniami w rozmowie z serwisem explorersweb.com, chwaląc postawę i przygotowanie Polaków.
Anurag Maloo

Kluczowa rola ratowników

W grupie, która ruszyła z akcją ratunkową, kluczową rolę odegrał Bielecki. To on zjechał do szczeliny i odnalazł poszkodowanego, radząc sobie w niezwykle wymagających warunkach. Jak sam później opowiadał, było to możliwe tylko dzięki temu, iż zabrał ze sobą dłuższą linę niż zwykle używane. W tej sytuacji liczył się każdy metr, gdyż ranny himalaista czekał na samym jej końcu.
- Góra zapewniła mi bezpieczeństwo, chroniąc przed lawinami i mroźnymi wiatrami, a potem wpuściła na moją drogę Adama Bieleckiego - wspomina wracający do zdrowia Maloo.
Nie pamięta on samego upadku ani trudnych dni spędzonych w szczelinie. W szpitalu miał jednak wiele czasu na obejrzenie nagrań z akcji ratunkowej i zapoznanie się z jej szczegółami. Rozmawiał o niej również z Bieleckim, dziękując mu za ratunek.
- To niesamowita osoba kierująca się czystym wyczuciem alpinizmu. Zapytałem go, dlaczego mnie uratował, a Adam odpowiedział: "byłem tam, gdy potrzebowałeś pomocy. Następnym razem to ja mogę być w potrzebie" - opowiedział Maloo, cytowany przez explorersweb.com.
picture

Adam Bielecki o akcji na Annapurnie

Annapurna była pierwszym ośmiotysięcznikiem dla tego indyjskiego himalaisty. Bolesna lekcja dała mu jednak cenne doświadczenie.
- Miałem mnóstwo czasu na refleksję i uważam, że posiadanie oddanego, przeszkolonego zespołu ratowniczego jest kluczowe. Zostałem uratowany, ponieważ byli tam Adam Bielecki i Mariusz Hatala. Ta akcja wymagała skomplikowanych technik, umiejętności i odpowiedniego sposobu myślenia. Inaczej już bym nie żył - podkreślił Maloo.
picture

Mariusz Hatala o akcji na Annapurnie

Chce wrócić w góry

Choć najgorsze już za nim, to czeka go jeszcze wiele pracy nad powrotem do zdrowia. Stracił wszystkie opuszki palców prawej ręki, a najbardziej problematycznym procesem rekonwalescencji są obecnie ogromne obszary przeszczepionej skóry głównie z prawej strony ciała, która długo miała kontakt z lodem. Oprócz tego po wielu miesiącach spędzonych w szpitalnym łóżku na nowo uczy się chodzić. Najważniejsze jednak, że wszystkie narządy wewnętrzne działają prawidłowo. Maloo zaczyna już nawet powoli tęsknić za górami.
- Nie ma wątpliwości, że wrócę na Annapurnę oraz w inne góry. Nie zrobię tego jednak, dopóki nie będę w pełni zdrowy i przygotowany. Będę uważnie słuchać swojego organizmu. Kiedy będę gotowy, ponownie zacznę się wspinać - zapowiedział z nadzieją.
(jac, pqv/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama