Długodystansowe mistrzostwa świata WEC. Robert Kubica rozczarował na Imoli
📝Polska Agencja Prasowa
21/04/2024, 21:41 GMT+2
Robert Kubica i jego zespół AF Corse nie będą dobrze wspominać drugiej rundy długodystansowych mistrzostw świata WEC. W niedzielnym 6-godzinnym wyścigu na włoskim torze Imola Ferrari, prowadzone m.in. przez Polaka, uplasowało się dopiero na ósmym miejscu. Triumfował team Toyoty.
Do 6-godzinnego wyścigu na Imoli, tak jak w pierwszej rundzie cyklu w Katarze, Ferrari wystawiło trzy samochody. Dwa teamy fabryczne i prywatny zespół AF Corse, którego jednym ze sponsorów jest PKN Orlen. W Katarze team z Kubicą w składzie był szybszy od dwóch ekip fabrycznych.
Także teraz na domowym torze Imola wszystko zapowiadało się bardzo dobrze. Trzy Ferrari 499P dominowały w kategorii Hypercar podczas treningów i kwalifikacji. Samochody tej marki do wyścigu ruszały z trzech pierwszych pól startowych.
Kara dla Kubicy przekreśliła nadzieje na podium
Początek niedzielnej rywalizacji nie zapowiadał większych problemów. Włoskie teamy dysponujące szybkimi samochodami przy gorącym dopingu ponad 75 tysięcy kibiców na trybunach prowadziły po starcie, choć przewaga nad Toyotą, Porsche czy Cadillakiem nie była duża. Po godzinie większość zespołów zjechała do pit-stopów po karambolu, w którym uczestniczyły bolidy m.in. Alpine, BMW i Peugeota.
Na torze leżało sporo fragmentów uszkodzonych karoserii, ogłoszono zatem neutralizację, wyjechał samochód bezpieczeństwa. W tym czasie zgodnie z przepisami wszystkich kierowców obowiązuje ograniczenie prędkości. Kto jedzie za szybko, może się spodziewać kary od sędziów.
I to właśnie przydarzyło się Kubicy, który jako pierwszy jechał w AF Corse. Polak dostał karę przejazdu przez aleję serwisową. To kosztowało zespół ponad 40 sekund straty i zakończyło marzenia o podium.
Kubica po odbyciu kary wrócił na tor jako dziewiąty, później jeszcze jego zespół popełnił kilka błędów strategicznych i w efekcie AF Corse już do końca rywalizacji plasował się w stawce w okolicach miejsc 7-9. Ostatecznie zajął ósmą lokatę.
Dwaj pozostali kierowcy teamu nie zawiedli. Robert Shwartzman nie popełnił większych błędów, za to Chińczyk Yifei Ye miał sporo szczęścia. Kilka razy na mokrym torze wypadł na pobocze, ale samochodu na szczęście nie rozbił.
Ferrari przed domowym wyścigiem bardzo liczyło na podium. Miejsca czwarte i siódme ekip fabrycznych oraz ósme teamu prywatnego są porażką.
Po dobrym starcie w marcu na Losail International Circuit w Katarze, gdzie triumfował w kategorii Hypercar team Porsche Penske, a AF Corse został ostatecznie sklasyfikowany na czwartej pozycji, Imola przyniosła duże rozczarowanie.
W 2024 roku odbędzie się osiem rund WEC. Sezon, którego najważniejszym wydarzeniem będzie czerwcowy 24-godzinny wyścig w Le Mans, rozpoczął się 2 marca, a zakończy 2 listopada w Bahrajnie.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij