Obłędna radość w polskim zespole po triumfie w Le Mans

Inter Europol Competition jest pierwszym polskim zespołem, który zwyciężył w tej słynnej imprezie. Oprócz Śmiechowskiego w barwach tej ekipy pojechali Szwajcar Fabio Scherer i Hiszpan Albert Costa.

Przez większość wyścigu rywalizowali oni o zwycięstwo w klasie LMP2 z belgijskim Teamem WRT, którego kierowcą jest m.in. Robert Kubica. Na niespełna godzinę przed końcem rywalizacji obie drużyny dzieliło mniej niż dziesięć sekund i wydawało się, że finisz będzie niezwykle pasjonujący. Jednak jadący w decydującej fazie wyścigu Scherer odskoczył rywalom, kończąc z przewagą ponad 21 sekund.

O tym, jak wiele znaczy ten sukces najlepiej świadczą poniższe obrazki. Po przekroczeniu upragnionej linii mety rozpętało się szaleństwo w polskim zespole. Ogromna radość i wzruszenie niemal odebrały mowę Śmiechowskiemu, który w rozmowie z Eurosportem tylko w krótkich słowach skomentował ten wyczyn.

- Nigdy nie myślałem, że coś takiego się wydarzy. Były myśli, że może się nie udać, ale dojechaliśmy – powiedziałz ulgą polski kierowca.

24-godzinny Le Mans to najstarszy z rozgrywanych do dziś wyścig długodystansowy na świecie, którego historia sięga 1923 roku. Rywalizacja odbywa się na Circuit de la Sarthe, którego pętla wiedzie po torze zamkniętym oraz drogach publicznych.

(jac)