Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Pot, ból i pobity rekord. Robert Karaś ukończył Brasil Ultra Tri

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 27/05/2023, 11:59 GMT+2

Robert Karaś jest niezniszczalny. Potworne zmęczenie, ból, aż w końcu musiał zaprzestać biegu i zamienić go w marsz. Ale ma to, jest na mecie. Wygrał zawody IUTA Brasil Ultra Tri i pobił rekord!

Karaś: trenuję sześć razy w tygodniu

Karaś ukończył dziesięciokrotnego Ironmana, morderczy triathlonowy dystans podczas zawodów w Brazylii. Wszystko zajęło mu 164 godzin, 13 minut i dwie sekundy, co potwierdziło najpierw Międzynarodowe Stowarzyszenie Ultra Triathlonu (IUTA). Morderczy, bo standardowy Ironman to 3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i 42,195 km biegu.
picture

Robert Karaś dopiął swego (źródło: IUTA/Facebook)

Foto: Other Agency

A on miał do pokonania w Rio de Janeiro dziesięciokrotność tego dystansu, a więc 38 km w basenie, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu! Tak, te liczby robią wrażenie.
Zawody IUTA Brasil Ultra Tri ruszyły w sobotę tydzień temu. Siedem dni ścigania z rywalami i przede wszystkim samym sobą. Karaś poleciał do Brazylii z zamiarem wygrania, ale i pobicia ubiegłorocznego rekordu należącego do Belga Kennetha Vanthuyne'a (182 godziny, 43 minuty i 43 sekundy).
picture

Rekordowy Karaś. "Wyznaczył górną granicę wytrzymałości psychicznej i fizycznej"

Karaś cierpiał

Zapowiadał, że będzie cierpiał i faktycznie cierpiał, choć nie od początku.
Pierwsze dwa etapy, pływanie i jazdę na rowerze, polski gladiator ukończył w genialnym czasie poniżej 80 godzin. Był absolutnie poza zasięgiem reszty stawki. Problemy zaczęły się po ruszeniu na trasę biegu.
Miał do czynienia z ranami w okolicach krocza od długotrwwałego siedzenia na rowerze, później do tego doszły uraz palca w stopie i zapelenie mięśnia piszczelowatego. A jak do tego dodało się potworne zmęczenie po tygodniowym ściganiu oraz panujące w Brazylii upały, to można było sobie wyobrazić, z czym polski triathlonista się zmagał.
"Robert działa już na maksymalnie ekstremalnym bólu i zmęczeniu" - relacjonował jego sztab.

Przestał biec, już tylko szedł

To nie koniec dramatu Karasia.
50 kilometrów przed końcem walki nie był w stanie biec. Nie poddał się, uparł się i postanowił, że powoli, ale dokończy wyścig. Do mety, obolały, już szedł.
Wszystko zajęło mu 164 godziny, precyzyjny wynik nie jest jeszcze znany. Rekord został pobity o ok. 18 godzin.
(twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama