Dziesiątki zawodników z objawami zatrucia po zawodach. "Tak się dzieje, gdy pływasz w ścieku"

Zawody, w których uczestniczyło łącznie ok. 2000 osób, były dla profesjonalnych triathlonistów częścią rywalizacji w cyklu zaliczanym do mistrzostw świata i szansą na wywalczenie kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. W ramach rywalizacji w pływaniu mieli do pokonania dystans 750 metrów.

Kilka dni po zawodach do lekarzy zaczęli się zgłaszać uczestnicy imprezy, skarżąc na biegunkę, wymioty i inne objawy zatrucia pokarmowego. Przedstawiciele służby zdrowia poinformowali o co najmniej 57 takich przypadkach.

Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia zwróciła się do chorych o przekazanie materiałów do badań, które mają pomóc w dokładnym ustaleniu przyczyn choroby.

Sami uczestnicy nie mają jednak wątpliwości, że zatrucie było konsekwencją pływania w zanieczyszczonej wodzie. Australijski triathlonista Jake Birthwistle opublikował na Instagramie wpis, w którym dosadnie stwierdził, że po zawodach czuł się "paskudnie , ale to się właśnie dzieje, gdy się pływa w ścieku. Pływanie powinno zostać odwołane".

Lokalne media przypominają, że teren wybrzeża niedaleko Sunderland jest od dawna przedmiotem sporu lokalnych władz i rządu w sprawie zrzucania ścieków do morza. I chociaż Agencja Środowiska w ubiegłym roku oceniła czystość wody w okolicach plaż jako "doskonałą", to wyniki tych badań są kwestionowane. Wg dziennika "The Independent" pod koniec lipca wykryto tam 39-krotnie większe od przeciętnego stężenie bakterii E. coli. Może ona powodować objawy, opisywane przez dotkniętych zatruciem sportowców.

Kilka dni temu podobne obawy pojawiły się w kontekście przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Z powodu ulewnych deszczy zanotowano znaczące obniżenie jakości wody w Sekwanie, co było powodem odwołania treningów i przełożenia części zawodów zaliczanych do mistrzostw świata w pływaniu na wodach otwartych.