Pierwsza taka porażka w karierze Linette. Szybko pożegnała Zhengzhou

Linette (23. WTA) zameldowała się w prowincji Henan po niezłym występie w Pekinie. Tam, pokonując po drodze Wiktorię Azarenkę, dotarła do trzeciej rundy, gdzie zatrzymała ją późniejsza triumfatorka imprezy Iga Świątek.

We wtorkowym meczu przeciwko Martić (45. WTA) była faworytką. Doskonale bowiem wie, jak z Chorwatką grać i wygrywać. Jako zwyciężczyni kończyła wszystkie trzy bezpośrednie pojedynki z tą rywalką.

Od początku jednak mecz się nie układał. W maratońskim drugim gemie zmarnowała cztery okazje na przełamanie, a za chwilę sama oddała własne podanie.

Wydawało się, że szybko uda się odrobić straty, bo seria dobrych zagrań dała jej okazję na brejka, ale Martić zachowała zimną krew i było 3:1.

Przełom przyszedł w gemie numer osiem. Chorwatka zupełnie nie potrafiła uregulować pierwszego podania, a Linette kapitalnie utrzymywała się w dłuższych wymianach. W efekcie zapracowała na trzy brejkpointy. Wykorzystała drugi z nich, świetnie odgrywając skrót rywalki. Zrobiło się 4:4.

Prawdziwe tenisowe fajerwerki pojawiły się przy stanie 5:5. Linette rozpoczęła własnego gema serwisowego od stanu 0:40, a jej sytuacja wydawała się być beznadziejna. Właśnie wtedy zaprezentowała najlepszą grę, a kilka długich i wygranych wymian będzie mogło kandydować do miana najlepszych tego dnia. Polka przed przełamaniem obroniła się w najlepszym możliwym stylu.

Potrzebny był tie-break. W nim znów długo wszystko rozgrywało się "na żyletki". Minimalny błąd Linette sprawił, że Martić miała dwie piłki setowe i drugą z nich wykorzystała. Po godzinie i 18 minutach to Chorwatka wygrała seta.

Początek drugiej partii ułożył się bardzo podobnie do tej pierwszej. Znów to Martić przełamała jako pierwsza, wygrywając gema na 3:1 znakomitym lobem. Trzeba było gonić, a tym razem margines błędu był zdecydowanie mniejszy.

Jak się okazało, był to decydujący moment meczu. Polka jakby miała nieco problemów z poruszaniem się, a w jej grze pojawiło się więcej błędów. Ostatecznie Chorwatka wygrała tego seta 6:1 i to ona pozostała w grze w Zhengzhou.

W drugiej rundzie na Martić czeka już Czeszka Barbora Krejcikova, która na otwarcie turnieju miała wolny los. Pierwotnie na tym etapie miała znaleźć się Coco Gauff, ale Amerykanka zrezygnowała z gry z powodu kontuzji łokcia, której nabawiła się w Pekinie.

1. runda turnieju WTA 500 w Zhengzhou:
Magda Linette - Petra Martić 6:7(5), 1:6