Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mecz Świątek o finał przerwany w kluczowym momencie

Piotr Onami

Akt. 29/07/2023, 21:48 GMT+2

Dopiero w niedzielę okaże się, czy Iga Świątek wystąpi w finale turnieju BNP Paribas Warsaw Open. Sobotnie spotkanie półfinałowe Polki z Yaniną Wickmayer zostało przerwane przy stanie 6:1, 5:5 z powodu zapadających ciemności.

Iga Świątek w akcji podczs półfinału turnieju w Warszawie

Foto: Polska Agencja Prasowa

To był bardzo pracowity dzień dla Polki i Belgijki, gdyż obie w sobotę rozegrały swoje mecze ćwierćfinałowe. Świątek pokonała Czeszkę Lindę Noskovą 6:1, 6:4, natomiast Wickmayer ograła Brytyjkę Heather Watson 6:4, 6:3.
Więcej czasu na odpoczynek przed półfinałem miała liderka światowego rankingu, która zeszła z kortu niemal godzinę wcześniej od zajmującej 109. miejsce w zestawieniu WTA rywalki.

Dobry start Świątek

Świątek zdecydowanie lepiej weszła w mecz. W drugim gemie przełamała rywalkę, choć ta szybko zanotowała re-breaka. Jak się okazało, straty zmniejszyła tylko na chwilę – Polka ponownie przełamała, a następnie bezbłędnie wykorzystała swoje podanie i prowadziła 4:1. Wickmayer popełniała zdecydowanie więcej błędów, w tym podwójne serwisowe.
Tenisistka z Raszyna była rozpędzona i dokończyła dzieła w kolejnych dwóch gemach. Pierwsza piłka setowa przyniosła jej sukces. 6:1 po 37 minutach gry.

Było coraz ciemniej

W drugim secie Wickmayer doszła do siebie. Choć Świątek mogła ją przełamać trzykrotnie w trzecim gemie, to Belgijka zdołała się obronić. Prowadziła 2:1.
W tym momencie widoczność na korcie nadal nie przeszkadzała w rozgrywaniu spotkania, jednak robiło się coraz ciemniej i włączone zostało tzw. światło techniczne. Jednak nie jest to światło, przy którym można kontynuować mecz w przypadku zmroku. Była godzina 19.50 i stało się jasne, że jeśli Świątek nie zwycięży w drugiej partii, to tenisistki najprawdopodobniej dokończą rywalizację w niedzielę.
Czwarty gem również był zacięty, ale tym razem to Wickmayer miała dwie okazje do przełamania. Świątek poradziła sobie z atakami rywalki i obroniła się, a w kolejnym gemie wykorzystała drugiego break pointa i prowadziła 3:2. Ponownie miała spotkanie pod kontrolą, a przynajmniej wszystko na to wskazywało.
Kolejne przełamanie zapewniło Świątek prowadzenie 5:2. Wydawało się, że w następnym gemie będzie już po wszystkim, ale Belgijka postanowiła się odgryźć i zmniejszyła straty. Pomogła jej w tym Polka, która popełniła podwójny błąd serwisowy. Co więcej, zawodniczka z Lier wskoczyła na jeszcze wyższy poziom w niezwykle zaciętym dziewiątym gemie, w którym liderka rankingu miała aż trzy piłki meczowe. Było już tylko 5:4 dla faworytki turnieju.
Niestety dla Świątek i zgromadzonej na trybunach publiczności Wickmayer przełamała na 5:5. W tym momencie na korcie pojawił się supervisor. Uznał on, że jest zbyt ciemno i spotkanie zostanie dokończone w niedzielę. Za takim rozwiązaniem optowała właśnie Polka.
W niedzielę triumfatorka meczu Świątek - Wickmayer zmierzy się o trofeum z Niemką Laurą Siegemund.
Półfinał z udziałem polskiej rakiety numer 1 zostanie wznowiony w niedzielę o godzinie 12. Finał nie rozpocznie się wcześniej niż o 13.00.
Iga Świątek - Yanina Wickmayer 6:1: 5:5 (mecz zostanie dokończony w niedzielę)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama