Witajcie.

Dzięki, że byliście z nami, choć nie było to krótkie spotkanie. 3'majcie się.

Koniec meczu! Ula nie zachwyciła, ale udało jej się zwyciężyć 6:4, rewanż za Wimbledon udany!

Nie wiem, jak to zrobiła Erakovic, ale na wlasne życzenie przegrała swoje podanie. 5:4 dla Urszuli.

Ehh.... Przełamanie. 4:4.

Ojj, ależ teraz zły lob w wykonaniu Polki i Erakovic prowadzi 30:15. W gemach nadal 4:3 dla Radwańskiej.

4:2 dla Radwańskiej, cały gem wygrany do 0. Erakovic waliła w auty jak dzika.

Jest! Przełamanie Uli. 3:2. Dobrze, dobrze!

2:1 dla Uli, jest przełamanie. Może od tego momentu w końcu zacznie grać tak, jak w pierwszej partii.

Pierwszy gem, niestety, dla Erakovic. Kolejne błędy Uli...

Po zabawie. Przegrany set. Przelamała Erakovic na koniec.

Uff, dwa punkty z rzędu. 40:30 dla Polki.

O jejku... Fatalny drop shot uli, przegrywa 30:15 przy swoim podaniu.

Ehh... Ileż okazji miała Ula i nadal nic. Uspokoiła nieco grę, ale niestety Erakovic nie dała się przelamać i prowadzi już 5:3.

Jejku, kolejna efektowna wymiana, ale piłka po zagraniu Uli zatrzymała się na siatce.

Brawo! Rady trenera podziałały! Jest blisko przelamania Ula.

40:30 dla Erakovic, ale zobaczyliśmy świetne zagranie Uli. Brawo, oby tylko udało się przełamać.

- Nie wahaj się, dalej, to jest twój set - powiedział trener do Uli. Zadziała?

Jest 4:3 dla Erakovic, niestety przełamała. Źle to wygląda.

Okazuje się, że my również mieliśmy małe problemy techniczne z live'em, za które należy podziękować kolegom z Francji. Dziękujemy zatem...

2:1 dla Uli. Brawo. Mieliśmy asa Polki.