Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Iga Świątek skomentowała wygrany mecz z Coco Gauff w Rzymie

Przemysław Kuwał

16/05/2024, 18:59 GMT+2

Iga Świątek nie przestaje zachwycać. Dzięki zwycięstwu nad Coco Gauff awansowała już do finału turnieju WTA 1000 w Rzymie. Na razie nie wiadomo, kto będzie jej rywalką, ale sama Polka drugiego półfinału oglądać nie zamierza. - Lepiej gdzieś wyjść zjeść risotto - mówiła z szerokim uśmiechem po czwartkowej wygranej.

Iga Świątek w turnieju WTA 1000 w Rzymie

Świątek w ostatnich tygodniach jest nie do zatrzymania. Mecz z Gauff był dla niej już 11. zwycięskim z rzędu i wprowadził do trzeciego w karierze finału w Rzymie. Dwa wcześniejsze wygrała.

Risotto zamiast meczu Sabalenki z Collins

Tuż po ostatniej piłce rozegranej z Amerykanką Świątek została poproszona, by zdradziła nieco ze swojego nastawienia mentalnego, które pozwala jej na tak wielkie sukcesy.
- Nie wiem, jak to opisać. Staram się być sobą, skoncentrować na pracy, ale też cieszyć się czasem poza kortem. Dlatego mam energię, a przecież tour jest wymagający. Cieszę się, że gram tak powtarzalnie, bo to oznacza, że wszystko robimy dobrze. Jestem dumna z siebie i mojego zespołu - mówiła 22-letnia liderka rankingu WTA.
Świątek została również zapytana o swoje odczucia przed finałem z Aryną Sabalenką lub Danielle Collins, w którym będzie mogła napisać historię i zgarnąć drugi tytuł z rzędu po tym w Madrycie.
- Będącą szczerą, nie myślę o tym. Żyję swoim życiem z dnia na dzień, nie myślę o statystykach, o tworzeniu historii. W ten sposób jest łatwiej, dzięki temu gram bardziej zrelaksowana. W finale postaram się zagrać tak dobrze, jak to będzie możliwe. Podejście do tego na spokojnie, krok po kroku, będzie lepsze niż myślenie o zwycięstwie. Niezależnie z kim zagram, będzie to wymagający mecz. Obie grają intensywny tenis. Wciąż przede mną długa droga do wygranej i dużo pracy do wykonania - powiedziała.
A czy obejrzy starcie potencjalnych rywalek, które rozpocznie się najwcześniej o 20.30? - Myślę, że to za późno. Lepiej gdzieś wyjść zjeść risotto lub cokolwiek. Na pewno mój trener obejrzy ten mecz i będziemy gotowi - przyznała z rozbrajającym uśmiechem.
(pqv/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama