Iga Świątek o zwycięstwie nad Madison Keys i awansie do półfinału - WTA 1000 Rzym 2024

We wtorkowe popołudnie liderka światowego rankingu załatwiła sprawę awansu w godzinę i 16 minut. Wygrała 6:1, 6:3.

To był piąty mecz Świątek z Keys i czwarty triumf Polki. Co ciekawe, w każdym ze zwycięskich spotkań Świątek zanotowała jednego seta wygranego 6:1.

Wynik ze stolicy Włoch jest natomiast identyczny jak ten z półfinału turnieju w Madrycie sprzed półtora tygodnia.

- Tutaj (w Rzymie - red.) warunki są zupełnie inne. Powiedziałabym, że grało mi się tak samo dobrze. Pod tym względem i także taktyki oba mecze były podobne, również jego przebieg. Zazwyczaj każdy mecz tenisa to zupełnie inna historia, ale dzisiaj miałam wrażenie, że historia się powtarza - powiedziała Świątek w rozmowie z Canal+ Sport.

- Ogólnie dobrze czuję się w życiu i to na pewno przekłada się na kort. Rok temu o tej porze byłam dość zestresowana. Czułam, że muszę "gonić" punkty rankingowe. Teraz czuję się swobodnie i to też pomaga. Pierwsze dni tutaj to było totalne skupienie się na tym, żeby dostosować się do warunków. A dzisiaj faktycznie pierwszy raz poczułam, że piłki słuchają się mnie i mogę grać tam, gdzie chcę - podkreśliła polska tenisistka.

- Ale wiadomo, że w tenisie trzeba pozostać raczej skoncentrowanym na pracy, bo każdy dzień jest inny. Mam nadzieję, że jutro też doszlifuję kilka rzeczy i równie dobrze wejdę w półfinał - podsumowała.

W nim Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku rozstawionej z numerem trzecim Amerykanki Coco Gauff z turniejową "siódemką" Chinką Qinwen Zheng.

Na kortach ziemnych Foro Italico Polka triumfowała dwukrotnie - w roku 2021 i 2022.

(kz)