Iga Świątek po porażce z Jekateriną Aleksandrową w 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Miami. Co powiedziała?

Poniedziałkowy mecz Świątek (1. WTA) - Aleksandrowa (16. WTA) trwał 84 minuty. O losach pierwszego seta zadecydowało pojedyncze przełamanie, z premierowego gema. W drugiej odsłonie na korcie wyraźnie dominowała już Rosjanka, popisując się serią pięciu kolejnych wygranych gemów (od 0:1 do 5:1).

- Jestem rozczarowana, bo myślałam, że będę lepiej grała w Miami. Jekaterina na pewno rozegrała niesamowity mecz. Była dzisiaj lepszą zawodniczką. Miałam duże problemy z odczytywaniem jej zamiarów przy serwisie, któremu nie brakowało mocy, precyzji i urozmaicenia. Kiedy nie mogłam wystarczająco dobrze returnować, zaczęłam trochę się spinać, a to pogorszyło moją grę - przyznała po spotkaniu Świątek.

Dla Aleksandrowej było to 13. w karierze zwycięstwo z tenisistką z czołowej dziesiątki rankingu. Nigdy wcześniej nie pokonała jednak światowej jedynki.

- Drugi raz z rzędu jestem tu w ćwierćfinale. Pokonanie Igi, liderki rankingu, po tylu nieudanych próbach, jest dla mnie czymś wyjątkowym - przyznała.

W całym spotkaniu Rosjanka zanotowała 31 uderzeń wygrywających, przy 27 niewymuszonych błędach. U Polki bilans ten wyglądał dużo gorzej: 11-27.

W swoim trzecim w karierze ćwierćfinale turnieju rangi WTA 1000 Aleksandrowa zmierzy się z Amerykanką Jessicą Pegulą.

Porażka przekreśliła szanse Świątek na drugi w karierze Sunshine Double - triumfy w następujących po sobie zawodach w Indian Wells w Kalifornii, gdzie okazała się najlepsza dziewięć dni temu, oraz w Miami na Florydzie.

Jedyny raz obie imprezy wygrała w 2022 roku, jako najmłodsza tenisistka w historii. Gdyby uczyniła to powtórnie, wyrównałaby osiągnięcie Niemki Steffi Graf z lat 1994 i 1996.

(br/twis)