Magdalena Fręch przegrała z Jaqueline Cristian w 1. rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie
Akt. 24/04/2024, 22:11 GMT+2
Koszmar Magdaleny Fręch w pierwszej rundzie turnieju w Madrycie. Polska tenisistka, mierząca się z Rumunką Jaqueline Cristian, miała piłki setowe przy wyniki 5:1 w pierwszym secie, po czym zaliczyła niewytłumaczalną zapaść w grze. Przegrała jedenaście kolejnych gemów, a cały mecz 5:7, 2:6.
Fręch, 51. obecnie rakieta świata, ma ostatnio słabe wyniki w rozgrywkach WTA. W San Diego, Indian Wells, Miami i Charleston odpadała już w pierwszych rundach. Prognostykiem, że jej forma może zwyżkować, był jedyny dotąd mecz po powrocie do Europy - z Celine Naef w Billie Jean King Cup.
W środę jej rywalką była rumuńska kwalifikantka Jaqueline Cristian (73. WTA), która już w Madrycie zdążyła ograć McCartney Kessler i zawsze groźną Darię Saville. Polka była faworytką, ale zadanie z pewnością łatwe nie było.
Miała piłki setowe przy 5:1, przegrała 5:7
Fręch zaczęła starcie pierwszej rundy w sposób wymarzony. Rywalkę straszyła piekielnym bekhendem po linii, co było nie tylko niezwykle efektowne, ale przede wszystkim efektywne. Po przełamanie sięgnęła już w pierwszym gemie.
Co więcej, bardzo aktywna, agresywna i pełna zmian kierunków gra Polki pozwoliła jej odebrać podanie Cristian jeszcze raz. Szybko zrobiło się zatem 4:1, a poczynania Fręch naprawdę dobrze się oglądało.
Łodzianka miała dwie okazje, by seta wygrać 6:1. Nie wykorzystała ich, co - zupełnie niespodziewanie - okazało się brzemienne w skutkach. Po stronie Polki zaczęły pojawiać się błędy, a Cristian konsekwentnie, piłka po piłce łapała wiatr w żagle. Kolejne dwie szanse setowe pojawiły się przy 5:4 i znów to nie wystarczyło. Jasnym było, że role w tym meczu zupełnie się odwróciły.
Rumunka wygrała pięć gemów z rzędu i pierwszy raz w tym meczu prowadziła (6:5). Niestety, ta zapaść trwała nadal i za chwilę Cristian zwieńczyła dzieło, przełamując Fręch i kończąc seta. Polka po wyrzuceniu w aut ostatniej piłki tylko bezradnie rozłożyła ręce.
Za późny zryw
Początek drugiej partii zapowiadał odwrócenie fatalnego trendu. Polka miała dwa brejkpointy, ale znów musiała obejść się smakiem. To był dla niej kolejny cios, który miał swoje konsekwencje. Po długim gemie numer dwa straciła podanie, a na domiar złego w ostatniej piłce dała się Rumunce spektakularnie minąć przy siatce. Było 0:2, a licznik kolejnych wygranych gemów 25-latki wskazywał osiem.
Gra Fręch rozsypała się, więc zaraz zrobiło się 0:5. Przy tym stanie Cristian miała dwie piłki meczowe, ale jak pokazała historia tego meczu, nic nie było rozstrzygnięte. Teraz to jej zaczęła drżeć ręka, a pogodzona z losem Fręch zaczęła trafiać. Piłka po piłce, a potem gem po gemie zaczęła odbudowywać wynik. Niestety ten łabędzi śpiew trwał ostatecznie dwa gemy. Skończyło się 5:7, 2:6.
Kolejną rywalką Cristian będzie w Madrycie rozstawiona z numerem 22. Czeszka Barbora Krejcikova.
Również w środę do drugiej rundy awansowała Magda Linette. Na tym etapie w czwartek swój mecz rozegra Iga Świątek.
(pqv/po)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij