Aryna Sabalenka o meczach swoich najgroźniejszych rywalek: nie oglądam ich meczów
📝Eurosport
26/04/2024, 10:35 GMT+2
Aryna Sabalenka próbuje w ostatnich miesiącach zepchnąć Igę Świątek ze szczytu rankingu. Wysiłki jak na razie zdają się na nic. Białorusinka właśnie otwarcie przyznała, że w tej chwili prezentuje niższym poziom od Polki, ale, czym trochę zaskoczyła, jej meczów nie śledzi. Nie zanosi się też na to, że swoje podejście zmieni.
Sabalenka sezon rozpoczęła wyśmienicie. Zaszła do dwóch finałów. W Brisbane przegrała z Jeleną Rybakiną, zaraz potem obroniła tytuł w wielkoszlemowym Australian Open. Ale po wielkiej euforii przyszły miesiące posuchy. Na korcie wyraźnie obniżyła loty, odpadając z kilku turniejów nadspodziewanie szybko. Do tego doszły zawirowania w życiu prywatnym, gdy w marcu zmarł jej były partner Konstanin Kołcow.
W tym momencie Białorusinka szczerze przyznaje, że trudno jej stawiać własną osobę obok Rybakiny i Świątek. Mimo to właśnie te zawodniczki oraz Sabalenkę media uważają w tym momencie za trzy najlepsze rakiety na świecie.
- Czuję, że obniżam trochę poziom w obrębie tej hipotetycznej "Wielkiej Trójki", w ostatnich miesiącach bardziej można mówić o "Wielkiej Dwójce". Cieszę się jednak, że cały czas jestem uważana za część tej grupy - wyznała Sabalenka w rozmowie z serwisem puntodebreak.com.
Co zrobić, aby dorównać Świątek i Rybakinie? Białorusinka na pewno nie zacznie podpatrywać występów swoich najgroźniejszych rywalek, bo po prostu tenis w kobiecym wydaniu jej nie interesuje.
- Nie, nie oglądam ich meczów. Uważam, że grałam z nimi wystarczająco często i, jeśli kolejny raz przyjdzie mi się zmierzyć z którąś z nich, to mój trener pokaże mi materiał, analizę i odpowiednio do tego meczu przygotuje - stwierdziła. - Nie jestem osobą, która ogląda zbyt dużo tenisa. Wolę śledzić tenis panów niż ten w damskim wydaniu. Według mnie bardziej opiera na jakiejś strategii i jest po prostu bardziej interesujący - przyznała.
Polka sprawdzi Sabalenkę
Sabalenka jest teraz w Madrycie, gdzie broni tytułu wywalczonego przed rokiem, kiedy to w finale pokonała właśnie Świątek. Na początek sprawdzi ją inna polska zawodniczka, Magda Linette. Ten etap imprezy jest już za Świątek, która rywalizację rozpoczęła w czwartek, wygrywając z Xiyu Wang z Chin.
(TG/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama