Efektowny powrót Linette. Świetne końcówki setów kluczem do półfinału

Pojedynek Linette (27. WTA) z Masarovą (64. WTA) był dla obu zawodniczek pierwszym na zawodowych kortach. Więcej szans na wygraną dawano wyżej notowanej Polce, która w Chinach, w przeciwieństwie do ostatnich tygodni, potrafiła choć odrobinę nawiązać do niezłych występów z początku tego roku.

Początek czwartkowego meczu należał jednak do młodszej z tenisistek. Hiszpanka nie mogła rozpocząć ćwierćfinału lepiej, bo już w inauguracyjnym gemie odebrała serwis rywalce. I to przy pierwszym break poincie w całym spotkaniu (0:1).

Dalsza część starcia była niezwykle wyrównana. Liczbę szans na przełamanie z obu stron można było policzyć na palcach jednej ręki i wydawało się, że Masarova finalnie zapisze partię na swoje konto.

Dość powiedzieć, że przy rezultacie 5:4, 40:0 i własnym podaniu miała aż trzy piłki setowe. Nie wykorzystała żadnej z nich, a chwilę później na tablicy wyników było już 5:5. Nie minęło kilka minut, a poznanianka - głównie za sprawą prostych błędów przeciwniczki - raz jeszcze pokusiła się o przełamanie. Tym razem na wagę triumfu w pierwszej odsłonie (7:5).

W drugiej partii zarówno Linette, jak i Masarova długo pewnie wygrywały swoje gemy serwisowe. I choć każda chciała narzucić rywalce swój styl gry, to punktów zdobywanych przy returnie było z obu stron jak na lekarstwo (3:3).

Jedynego break pointa nie wykorzystała Polka, a o zwycięstwie w partii przesądził dopiero tie-break. W nim od początku na prowadzeniu była Hiszpanka, ale końcówka należała już do półfinalistki tegorocznego Australian Open, która ostatecznie triumfowała 8:6 i awansowała do najlepszej czwórki imprezy.

W półfinale Linette zmierzy się z Kazaszką Julią Putincewą (81. WTA), która pokonała Niemkę Tatjanę Marią (48. WTA) 6:4, 6:7 (6-8), 6:0.

Magda Linette (Polska, 1) - Rebeka Masarova (Hiszpania, 5) 7:5, 7:6 (8-6)

(rozniat/po)