Sakkari doczekała się kolejnego tytułu. W turnieju nie straciła nawet seta

- Przez lata słyszałam wiele złych rzeczy, także to, że już nigdy nie wygram, że stale będę w gronie tych zawodniczek, które zdobyły tylko jeden tytuł - powiedziała Sakkari, która po zwycięstwie zalała się łzami.

Wygrana w Meksyku była dopiero drugą w karierze 28-letniej tenisistki. Dotąd jej jedyną zdobyczą był turniej w Rabacie w maju 2019 roku, chociaż w międzyczasie występowała w sześciu finałach. Wszystkie jednak, w tym ubiegłoroczny w Guadalajarze z Jessicą Pegulą, przegrywała. Aż do soboty.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu to mi się udało. Chcę podziękować mojemu trenerowi Tomowi, który był ze mną przez ostatnie pięć lat. Czekaliśmy ponad cztery lata na drugi tytuł - dodała.

Wygraną Sakkari w meksykańskim turnieju dodatkowo osłodził fakt, że przeszła przez całą imprezę bez straty choćby seta.

Według WTA, Sakkari, zajmująca obecnie dziewiąte miejsce na świecie, po aktualizacji rankingów, w poniedziałek ma awansować na szóste miejsce. Natomiast Dolehide po raz pierwszy w historii znajdzie się w pierwszej pięćdziesiątce.

25-letnia Amerykanka była trzecią nierozstawioną finalistką tegorocznego turnieju WTA 1000, po Czeszkach - Karolinie Muchovej w Cincinnati i Barborze Krejcikovej w Dubaju.

Maria Sakkari (Grecja, 2) - Caroline Dolehide (USA) 7:5, 6:3