Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Świątek na pierwszym miejscu? Rankingowe scenariusze przed WTA Finals

Przemysław Kuwał

Akt. 20/10/2023, 11:52 GMT+2

Iga Świątek wciąż ma szansę zakończyć sezon 2023 jako liderka rankingu WTA. Czy tak się stanie, rozstrzygnie turniej WTA Finals, który od 29 października rozgrywany będzie w meksykańskim Cancun. Jakie warunki muszą zostać spełnione, by Polka wróciła na szczyt kobiecego tenisa?

Iga Świątek w turnieju WTA 1000 w Pekinie

Areną ostatnich zmagań zarówno Świątek, jak i pierwszej obecnie w rankingu WTA Aryny Sabalenki był Pekin. Białorusinka dotarła tam do ćwierćfinału, a Polka 8 października sięgnęła po tytuł. Różnica między nimi wynosiła wtedy 590 punktów. I choć żadna z nich nie pojawi się na korcie aż do WTA Finals, to nie oznacza to, że strata Świątek będzie właśnie taka.
picture

Świątek z okazałym pucharem za zwycięstwo w Pekinie

Foto: Getty Images

Liczne zmiany w punktacji

Na przestrzeni trzech tygodni, które dzielą finał w Pekinie i start imprezy w Cancun, w rankingu WTA zachodzi wiele zmian. Z zestawienia znikają punkty wywalczone w ubiegłym roku w turniejach WTA500 w San Diego (tytuł Świątek), WTA1000 w Guadalajarze (Świątek nie grała) oraz ubiegłorocznych finałów w Fort Worth (półfinał Świątek, finał Sabalenki). Na konto Polki wraca natomiast 125 punktów z tegorocznego United Cup, co ma związek z wypełnieniem limitu turniejów wliczanych do rankingu. Ranking WTA budowany jest w ten sposób, że punkty zdobywane w danym tygodniu roku zastępowane są przez te zdobyte w tym samym tygodniu roku następnego.
Wszystko to oznacza, że na starcie imprezy w Cancun Świątek będzie tracić do rywalki 630 punktów (Sabalenka - 8425, Świątek - 7795). Co się musi wydarzyć, by to 22-latka z Raszyna zakończyła sezon z jedynką przy nazwisku? Przedstawiamy scenariusze.
W Cancun każda z ośmiu zawodniczek stanie przed szansą wywalczenia aż 1500 punktów. Również każda z nich może być niemal pewna 375 "oczek", ponieważ każda porażka w fazie grupowej wyceniana jest na 125 punktów (wystarczy wyjść na kort). Takie zasady znacznie skracają Polce dystans do gonienia Sabalenki.
Możliwości jest sporo. Tak prezentują się potencjalne dorobki wszystkich z finalistek w WTA Finals w Cancun. Są one kluczowe dla wyliczenia sytuacji już po zakończeniu turnieju.
375 pkt - trzy porażki w fazie grupowej;
500 pkt - jedno zwycięstwo i dwie porażki w fazie grupowej oraz przegrana w półfinale;
625 pkt - dwa zwycięstwa i jedna porażka w fazie grupowej oraz przegrana w półfinale;
750 pkt - trzy zwycięstwa w fazie grupowej oraz przegrana w półfinale;
830 pkt - jedno zwycięstwo i dwie porażki w fazie grupowej oraz wygrana w półfinale i przegrana w finale;
955 pkt - dwa zwycięstwa i jedna porażka w fazie grupowej oraz wygrana w półfinale i przegrana w finale;
1080 pkt - trzy zwycięstwa w fazie grupowej oraz wygrana w półfinale i przegrana w finale;
1250 pkt - jedno zwycięstwo i dwie porażki w fazie grupowej oraz wygrana w półfinale i wygrana w finale;
1375 pkt - dwa zwycięstwa i jedna porażka w fazie grupowej oraz wygrana w półfinale i wygrana w finale;
1500 pkt - trzy zwycięstwa w fazie grupowej oraz wygrana w półfinale i wygrana w finale.

Świątek walczy o pozycję liderki w WTA Finals. Scenariusze

Matematyka jest nieubłagana. Strata 630 punktów Świątek oznacza, że Sabalenka na pewno pozostanie numerem jeden, jeśli w Meksyku zdobędzie 955 punktów lub więcej. Każdy z mniejszych dorobków otwiera szansę dla Polki.
Oto warianty, w których Świątek odzyskuje miano pierwszej rakiety świata na koniec sezonu.
Scenariusz 1: Sabalenka zdobywa 750 lub 830 punktów, Świątek 1500
W tym scenariuszu sytuacja jest bardzo prosta - Świątek potrzebuje pięciu zwycięstw i 1500 punktów. Oznacza to, że w Cancun musiałaby sięgnąć po tytuł, nie ponosząc żadnej porażki.
Scenariusz 2: Sabalenka zdobywa 625 punktów, Świątek 1375
W tym wariancie Świątek nadal potrzebuje triumfu w całym turnieju. Może jednak pozwolić sobie na jedną porażkę w fazie grupowej.
Scenariusz 3: Sabalenka zdobywa 500 punktów, Świątek 1250
Polka znów potrzebuje tytułu, ale może przegrać dwa mecze w fazie grupowej. Taki scenariusz trudno sobie jednak wyobrazić, bo rzadko zdarza się, by wyjść z grupy z dwoma porażkami. Nie jest to jednak scenariusz nierealny, dokładnie taką drogę pokonała w 2015 roku Agnieszka Radwańska, triumfując w WTA Finals w Singapurze.
Scenariusz 4: Sabalenka zdobywa 375 punktów, Świątek 1080
Przy założeniu trzech porażek Sabalenki w grupie, co wydaje się bardzo mało prawdopodobne, Świątek potrzebowałaby trzech wygranych w grupie oraz zwycięstwo w półfinale. Wtedy w meczu o tytuł byłaby już pewna powrotu na szczyt kobiecej listy.

Z Sabalenką najwcześniej w półfinale

Turniej WTA Finals rozpocznie się w Cancun w niedzielę 29 października i potrwa równo tydzień, do 5 listopada.
Obok Sabalenki i Świątek wezmą w nim udział Coco Gauff, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Marketa Vondrousova, Ons Jabeur i Karolina Muchova.
Pewnym jest, że Białorusinka i Polka, jako dwie najwyżej rozstawione, nie trafią do jednej grupy. Ich mecz możliwy jest najwcześniej w półfinale.
picture

Świątek o starcie w igrzyskach olimpijskich w Paryżu

(pqv/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama