Piękne słowa Świątek. "Bardzo ją szanuję"

22-latka trafiła w czwartek na pierwszą naprawdę godną rywalkę w turnieju. Azarenka, była dwukrotna mistrzyni imprezy i była liderka rankingu WTA, w pierwszym secie grała kapitalnie. Zmusiła Polkę do największego wysiłku, ale uległa ostatecznie 4:6. Drugi set był już dominacją ze strony Świątek, która nie oddała choćby gema.

W krótkim pomeczowym wywiadzie Polka nie mogła się Białorusinki nachwalić.

- Jestem naprawdę szczęśliwa. Wika to wielka mistrzyni. Była na samym szczycie, gdy ja oglądałam tenis w telewizji. Jestem dumna, że mogę grać i wygrywać z takimi zawodniczkami jak Wiktoria. To szalone - mówiła po awansie do półfinału turnieju.

O tym, jak wiele dzieli Świątek i 12 lat starszą Azarenkę, niech świadczy fakt, że Białorusinka pierwszy z dwóch tytułów wielkoszlemowych wywalczyła, kiedy Polka miała 10 lat.

- To naprawdę surrealistyczne. Wczoraj myślałam o tym, że na najwyższym poziomie nie zostało już wielu mistrzów sprzed lat. Bardzo ją szanuję. Szczególnie że jest mamą. Nie wiem, jak łączy obowiązki w tourze z opieką nad synem. Ona jest przykładem i cieszę się, że mogę rywalizować z takimi zawodniczkami - stwierdziła.

W piątkowym półfinale Świątek zagra Karoliną Pliskovą.

Jelena Rybakina (3, Kazachstan) - Anastazja Pawliuczenkowa
Iga Świątek (1, Polska) - Karolina Pliskova (Czechy)

(pqv)