Świątek z hukiem w półfinale. Azarenka zdeklasowana w drugim secie

Świątek i korty w Dosze to mieszanka idealna. 22-latka triumfowała w katarskiej stolicy w dwóch poprzednich edycjach, a w roku ubiegłym w drodze po tytuł oddała rywalkom pięć gemów.

Wszystko to, a także obecna forma Polki i bilans ich wcześniejszych meczów sprawiały, że Świątek była murowaną faworytką.

I rzeczywiście, w czwartek zaczęła na wysokich obrotach. Po pierwszej zepsutej piłce zepchnęła Białorusinkę do głębokiej defensywy i serią kapitalnych zagrań sięgnęła po przełamanie przy pierwszej okazji.

Wydawało się, że Polka już na tym etapie ustawiła sobie grę i kontroli nad setem już nie odda. I tu zaskoczenie - w grze liderki rankingu WTA pojawiło się dużo błędów, szczególnie forhendowych. W efekcie Azarenka wygrała aż osiem punktów z rzędu i szybko wyszła na prowadzenie 2:1, odrabiając stratę przełamania.

W kolejnych minutach wszystko toczyło się zgodnie z zasadą własnego podania. I jedna, i druga własne gemy serwisowe wygrywały dość pewnie, a imponowała szczególnie Azarenka. Doświadczona Białorusinka, również dwukrotna mistrzyni z Dohy, zdawała sobie nic nie robić z klasy Polki.

W ósmym gemie Azarenka returnowała rewelacyjnie. Jej płaski, wygrywający forhend sprawił, że Świątek musiała bronić się przed przełamaniem. A w tej fazie seta to sytuacja niezwykle groźna. Szczęśliwie pod presją Polka zagrała swój najlepszy tenis i uciekła spod topora.

Jak się okazało, to były momenty kluczowe dla całej partii, bo za chwilę Polka ruszyła do kontrofensywy. Genialną obroną wywalczyła szansę na przełamanie, a wtedy pierwszy podwójny błąd serwisowy popełniła Białorusinka. Świątek bardzo wymagającego seta wygrała 6:4.

Drugą partię Świątek zaczęła od zjawiskowego bekhendowego minięcia i była to zapowiedź fantastycznego gema zwieńczonego drugim z rzędu przełamaniem. Polka z każdą piłką przybliżała się do półfinału, a mecz był godny starcia obecnej z byłą liderką rankingu WTA.

Kiedy Świątek wydarła Azarence kolejne przełamanie i zrobiło się 3:0, stało się jasne, że nawet tak dobrze dysponowana Białorusinka nie będzie już w stanie odwrócić losów meczu. 22-latka rozpędziła się do prędkości nieosiągalnej dla żadnej innej zawodniczki i nie oddała już choćby gema. Po kapitalnym meczu wygrała 6:4, 6:0.

Świątek w półfinale zmierzy się z Karoliną Pliskovą. Mecz w piątek jako trzeci od godziny 13.

Jelena Rybakina (3, Kazachstan) - Anastazja Pawliuczenkowa
Iga Świątek (1, Polska) - Karolina Pliskova (Czechy)

(pqv)