Zaprzepaszczona szansa Fręch. Rywalka rozważała zejście z kortu

Był to pierwszy mecz sklasyfikowanej na 72. pozycji w światowym rankingu Polki z zajmującą 17. lokatę w tym zestawieniu Łotyszką. W czwartkowych spotkaniach 1/8 finału Fręch pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę 6:3, 6:7 (1-7), 6:4, a Ostapenko wyeliminowała Amerykankę Venus Williams, wygrywając 6:3, 5:7, 6:3.

W piątkowe popołudnie ćwierćfinałowa walka w pierwszym secie długo była zacięta. W końcu pękła Ostapenko. Proste błędy kosztowały Łotyszkę, triumfatorkę wielkoszlemowego Roland Garros 2017, przełamanie serwisu, a Fręch wyszła na prowadzenie 5:4. Polka nie zmarnowała niespodziewanej szansy. Kolejnego gema wygrała, choć rywalka zaciekle walczyła o przetrwanie. Obroniła dwie piłki setowe, padła przy trzeciej.

Fręch, która do turnieju w Birmingham dostała się przez kwalifikacje, poszła za ciosem. Dwukrotnie przełamała podanie Ostapenko i wyraźnie prowadziła 3:0. Przed gemem numer cztery Łotyszka poprosiła o przerwę medyczną, spowodowaną prawdopodobnie urazem łydki. Na kort wróciła z obandażowaną nogą. Mimo widocznego grymasu bólu na jej twarzy, potrafiła uderzać mocno i celnie. Wygrała cztery gemy z rzędu, doprowadzając do remisu 4:4.

Spora w tym zasługa także Fręch, której gra kompletnie się zacięła. Polka, tak dominująca na początku partii, raziła zadziwiającą wręcz bezradnością. I przegrała 5:7.

Trzeci set również należał do Ostapenko. Przełamała serwis Polki, odskakując na 4:2. Za chwilę było już 5:2, ostatecznie Łotyszka zwyciężyła 6:2. W pomeczowej rozmowie przyznała, że rozważała zejście z kortu z powodu bólu łydki. Dodała, że jest dumna, że w trudnym momencie jednak podjęła walkę.

26-letnia Ostapenko w półfinale zmierzy się z lepszą z pary Harriet Dart (Wielka Brytania) - Anastazja Potapowa (Rosja).