Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Nawet deszcz jej niestraszny. Fręch ma kolejny ćwierćfinał na trawie

Przemysław Kuwał

22/06/2023, 16:45 GMT+2

Magdalena Fręch z kolejnym bardzo cennym zwycięstwem. W czwartek pokonała wyżej notowaną Rumunkę Soranę Cirsteę 6:3, 6:7(1), 6:4 i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 250 w Birmingham. Spotkanie na dwie godziny przerwano z powodu deszczu.

Magdalena Fręch pokonała Shuai Zhang w 1. rundzie Roland Garros

25-latka z Łodzi (72. WTA) sezon na kortach ziemnych rozpoczęła naprawdę udanie. W ubiegłym tygodniu dotarła do ćwierćfinału w Nottingham, a w bieżącym miała za sobą już trzy wygrane pojedynki w Birmingham, gdzie najpierw przebrnęła kwalifikacje, a później wyeliminowała byłą półfinalistkę Wimbledonu Barborę Strycovą.
W czwartek poprzeczka zawieszona była jeszcze wyżej. Po drugiej stronie siatki stanęła bowiem 38. aktualnie rakieta świata, Cirstea.

Nie zatrzymał jej nawet deszcz

Skala wyzwania Polki nie przestraszyła w najmniejszym stopniu. Błyskawicznie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 2:0. To okazało się mało ważne, bo cała partia była festiwalem przełamań, ale w decydującej fazie to Fręch opanowała nerwy i wygrała seta 6:3.
2:0 dla Polki było również na początku partii numer dwa. I tym razem Rumunka również szybko odpowiedziała. Przy remisie 2:2 w Birmingham zaczęło padać i decyzja mogła być tylko jedna - przerwanie spotkania. Oczekiwanie na jego wznowienie trwało niemal dwie godziny, ale krótko po godzinie 15 w końcu się udało.
Po powrocie na kort przełamań nie było. Potrzebny był tie-break. Ten od samego początku toczył się pod dyktando zdecydowanie wyżej notowanej Rumunki. Przy stanie 4-1 miała już na koncie dwa miniprzełamania i pewnie zmierzała po wyrównanie stanu spotkania. Dodatkową rozgrywkę wygrała 7-1 i obie panie szykowały się do trzeciego, decydującego seta.
Na otwarcie decydującej rozgrywki tradycji musiało stać się zadość - Fręch wyszła na prowadzenie 2:0. Szczęśliwie, mimo zaciętej walki, Polka utrzymała podanie i było 3:1. Za chwilę dorzuciła kolejne przełamanie i wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Nie był, bo Cirestea błyskawicznie odpowiedziała brejkiem. Tę przestrogę Fręch potraktowała poważnie i reszty przewagi już nie wypuściła.
Fręch całe spotkanie wygrała 6:3, 6:7(1), 6:4 po dwóch godzinach i 33 minutach walki. W ćwierćfinale zagra z Jeleną Ostapenko lub Venus Williams.
picture

Sorana Cirstea podczas meczu z Magdaleną Fręch

Foto: Getty Images

dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama