Linette mocno się napracowała, ale ma drugą rundę w Birmingham

Dla Linette (20. WTA) impreza w Birmingham była drugą w tym roku na nawierzchni trawiastej. W poprzednim tygodniu poznanianka przebrnęła tylko jedną rundę, by w 1/8 finału przegrać w dwóch setach z późniejszą finalistką Brytyjką Jodie Burrage (108. WTA).

Tym razem półfinalistka ostatniego Australian Open mierzyła się z zajmującą 42. miejsce w rankingu WTA Paolini. Początek poniedziałkowego starcia był o tyle zaskakujący, że żaden z pierwszych trzech gemów nie powędrował na konto serwującej. Przez niemal całą partię to Włoszka była na prowadzeniu, a zwycięstwo 6:3 przypieczętowała kolejnym, już swoim trzecim tego dnia przełamaniem.

Druga odsłona ułożyła się po myśli Polki, a na tablicy wyników - po odebraniu podania rywalce - widniał rezultat 2:1. Linette nie poszła jednak za ciosem, a przy stanie 2:3 była zmuszona do wzięcia przerwy medycznej.

Uraz uda szczęśliwie nie okazał się poważny, a 31-latka wróciła na kort ze sporym animuszem. Kluczowy był gem numer 11, w którym nasza tenisistka przełamała przeciwniczkę, obejmując prowadzenie 6:5, a chwilę później potwierdziła okres dobrej gry, doprowadzając do wyrównania w całym spotkaniu.

Decydująca partia była ciekawa i bardzo zacięta. Linette szybko straciła podanie, ale równie prędko odłamała rywalkę. Kluczowy okazał się siódmy gem, gdy na tablicy wyników był remis 3:3. Poznanianka przełamała Paolini, a potem potwierdziła przewagę dobrym gemem serwisowym.

W dziewiątym gemie Polka nie wykorzystała dwóch piłek meczowych, ale udało jej się to w kolejnym. Ostatecznie wykorzystała czwartą okazję i zwyciężyła po aż 150 minutach 6:4.

W kolejnej rundzie rywalką Linette będzie triumfatorka z Nottingham Brytyjka Katie Boulter (77. WTA) lub Chinka Lin Zhu (39. WTA).