Iga Świątek zadowolona po wygranej w 2. rundzie. Przyznała, że dostosowała się do nawierzchni

Środowe spotkanie było jednostronne. Trwało zaledwie godzinę i 10 minut.

- To mój pierwszy mecz w tym roku na korcie centralnym, więc musiałam zachować koncentrację - powiedziała Świątek podczas pomeczowego wywiadu. - Cieszę się, że potrafiłam zagrać tak solidny mecz. Dobrze, że to, nad czym pracowałam na treningach, umiałam też przenieść na spotkanie. Czuję się całkiem pewnie i jestem zadowolona, co nie zdarzało się w Wimbledonie. To pierwszy rok, gdzie widzę, że dużo się nauczyłam i dostosowałam moją grę do warunków kortu trawiastego - analizowała.

Dla Świątek rywalizacja w Wimbledonie od pewnego czasu była wyjątkowym wyzwaniem. Ale podjęła rękawicę.

- Zawsze czułam, że każdy rok daje mi więcej doświadczenia - przyznała Polka. - Wygrałam tu w czasach juniorskich i myślałam wtedy, że to będzie mój turniej. Ale trzeba ciężko pracować, rywalizacja jest zacięta. Nie ma dużo czasu, by trenować na trawie. Wiem, że muszę czerpać naukę z poprzednich turniejów. Dlatego jestem przekonana, że z każdym sezonem będzie mi łatwiej tutaj grać. W tym roku czuję się całkiem pewna siebie, co jest super - zakończyła Świątek.

W 3. rundzie liderka światowego rankingu zagra z rozstawioną z numerem 30. Chorwatką Petrą Martić lub Francuzką Diane Parry.

(dasz/po)